Strażnicy miejscy zabezpieczyli budynek, który w przyszłym tygodniu ma być przeznaczony do rozbiórki. Wcześniej wyprowadzono stamtąd dzikiego lokatora.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego już od zeszłego roku prowadzi postępowanie ws. nieruchomości przy ul. Konopnickiej 28. Budynek jest w fatalnym stanie, ale inspektorzy mają problem z ustaleniem wszystkich jego właścicieli. Jeżeli nie uda się tego zrobić zapadnie decyzja o rozbiórce na koszt wojewody.
Dziś na miejsce wezwano straż miejską, bo przed jednym z przechodniów z elewacji odpadł cegła. Tymczasem w domu mieszkał mężczyzna.
– Tutaj mieszkanie mieli niegdyś jego rodzice. Ale zerwało dach, więc wyniósł się pod schody i tam żył – tłumaczy Tomasz Makrocki, komendant straży miejskiej.
Na miejsce wezwano pracownika socjalnego. Był pomysł, aby przetransportować mężczyznę do domu św. Brata Alberta.
– Okazało się jednak, że ten człowiek nie może chodzić – dodaje komendant. – Wezwaliśmy karetkę. Zostal zabrany do szpitala.
Budynek zabezpieczono taśmą ostrzegawczą, bo z elewacji spadały cegły.
I zaraz będzie miał DPS na koszt podatnika, podczas gdy od normalnych ludzi ściąga się 3200 zł miesięcznie.