7 listopada 2025 roku policjanci zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który wpadł podczas rutynowego patrolu na ulicy Piotra Skargi. Policjanci rozpoznali w nim osobę poszukiwaną i dobrze znaną z wcześniejszych interwencji.
Na widok funkcjonariuszy mężczyzna zaczął się nerwowo zachowywać. Twierdził, że „czeka na kolegę”, a zapytany o posiadanie narkotyków — stanowczo zaprzeczył. Szybko jednak wyszło na jaw, że ma coś do ukrycia. W kieszeni jego spodni policjanci znaleźli dilerkę z białymi kryształkami.
To był dopiero początek. W trakcie przeszukania mieszkania 31-latka funkcjonariusze zabezpieczyli pojemnik z suszem roślinnym, ponad 60 pustych torebek foliowych typu „dilerka” oraz wagę jubilerską, która służyła do porcjowania środków odurzających.
Łącznie policjanci przejęli niemal 43 gramy marihuany i 5 gramów mefedronu. Po zbadaniu substancji i zebraniu materiału dowodowego mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków oraz ich wprowadzania do obrotu.
Sąd Rejonowy w Pabianicach zastosował wobec 31-latka środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
REKLAMA
Tu areszt tymczasowy, a pijak z zakazem sądowym, który ucieka kilkanaście kilometrów przed policją i powoduje kolizje otrzymuje dozór policyjny – gdzie sens, gdzie logika.
Dobrze, że zabezpieczono 60 szt torebek typu „dilerka”, policjanci nie będą już musieli kupować swoich do dalszej sprzedaży