W czwartkowy wieczór mieszkańców bloku przy ulicy Bugaj 86 zaniepokoił widok dymu wydobywającego się z jednego z okien na trzecim piętrze. Zgłoszenie o możliwym pożarze natychmiast trafiło do służb ratunkowych. Na miejsce zdarzenia skierowano cztery zastępy straży pożarnej.
Po dotarciu na miejsce strażacy niezwłocznie udali się do wskazanego mieszkania. Drzwi otworzył im mężczyzna w roboczym stroju, który – jak się okazało – prowadził remont lokalu. Wbrew obawom zgłaszających, zadymienie nie było wynikiem pożaru. Źródłem niepokojących oparów był unoszący się w powietrzu pył z materiałów budowlanych, który wydostawał się przez otwarte okno.
Zgłoszenie zakwalifikowano jako tzw. fałszywy alarm w dobrej wierze.
Po krótkiej weryfikacji sytuacji i upewnieniu się, że nie ma zagrożenia, strażacy wrócili do bazy.
Skoro w mieszkaniu się pyli i pył wydostaje się na zewnątrz, to znaczy że są prowadzone ciężkie prace. Musiał temu towarzyszyć hałas. Czy ludzie są naprawdę aż tak przewrażliwieni?
Po tym co się dzieje w kraju, wcale się nie dziwię że się ludzie boją
A co się dzieje? Bojówki prawicowe zadymy urządzają?
Boją się remontów u sąsiadów ??? Swoją drogą – odczytać zwykły kurz jako pożar ? ……….
Bo każdy w życiu robił remont własnymi rękami, i wie ile kurzu powstaje (ale tak naprawdę wie, a nie sobie wyobraża) przy cięciu/szlifowaniu jakiegoś betonu/gipsu itp., szczególnie jeśli robi się to słabymi narzędziami bez odpowiednich odciągów do odkurzacza.
Równie dobrze właśnie dlatego, że ktoś słyszał hałasy mógł pomyśleć, że zapruszono ogień przy okazji tych prac.
Czyżby ,,zapruszono,,,KURZ , a odczytano OGIEŃ ?????? No cóz ……
Facet miał poprostu papierkową robotę….trzepał worki po cemencie i tyle.
Trzy wozy i drabina.
te fajki z ukrainy strasznie dymia