Przed Starostwem Powiatowym na ul. Piłsudskiego mężczyzna zatrzymał rzekomo nietrzeźwego kierowcę. Na miejsce wezwano straż miejską oraz policję.
O godz. 8.30 do dyżurnego Straży Miejskiej w Pabianicach zadzwonił petent, który w piątek rano załatwiał swoje sprawy w starostwie przy Piłsudskiego. Zgłaszający twierdził, że jeden z mężczyzn, również przebywających w urzędzie, jest pod wpływem alkoholu. Mało tego, na Piłsudskiego przyjechał autem.
– Z relacji zgłaszającego wynikało, że rzekomo nietrzeźwy kierowca próbował wsiąść do swojego pojazdu i odjechać. Na zwróconą mu uwagę, odszedł w kierunku ulicy Partyzanckiej – informuje dyżurny SM w Pabianicach.
Funkcjonariusze straży miejskiej, znając rysopis tego mężczyzny oraz wiedząc, które auto należy do niego, ustawili się na podwórku starostwa i czekali aż właściciel pojazdu wróci. Ten na Piłsudskiego pojawił się ponownie po ok. 30 minutach.
– Strażnicy poprosili, by nie wsiadał do samochodu – dodaje dyżurny. – Na miejsce wezwaliśmy policję.
Przybyły na miejsce patrol przebadał stan trzeźwości kierowcy. Alkomat wykazał, że mężczyzna był … zupełnie trzeźwy.
