Strona główna Sport Piłka nożna Mamy lidera!

Mamy lidera!

0

Beniaminek „okręgówki” dosłownie wyszarpał rywalowi przy rzęsiście padającym deszczu trzy punkty. Sędziowie postarali się o dodatkowe emocje. Kto przybył na stadion mimo deszczu raczej nie żałował.

Włókniarz Pabianice – Termy Uniejów 3:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – Janusz Jonczyk 36. min, 1:1 – Mateusz Klimek 51. min, 1:2 – Mateusz Klimek 83. min, 1:3 – Damian Madaj 89. min.

Mecz dwóch nieponanych drużyn rozpoczął się od okazji gospodarzy. W 8. min techniczny strzał Patryka Olszewskiego nieznacznie minął słupek bramki rywali, a cztery minuty później zagraną wzdłuż „szesnastki” przez Michała Kacprzyka piłkę zbyt słabo uderzał Marcin Olejnik.

W kolejnych minutach wraz z coraz mocniej padającym deszczę inicjatywę przejmować zaczęli piłkarze z Uniejowa. Przyniosło im to prowadzenie w 36. min. Po wyrzucie piłki z autu i zbyt krótkim wybiciu futbolówkę strzałem po ziemi sprzed pola karnego w siatce umieścił 33-letni Janusz Jonczyk. Trzy minuty później groźnie głowa po rzucie rożnym uderzał jeden z jego partnerów, ale Damian Rzeźniczak był na posterunku i dobrze wyłapał ten strzał.

Minutę przed końcem pierwszej połowy powinno paść wyrównanie. Kapitalnym przerzutem z połowy boiska po przekątnej w pole karne popisał się Patryk Olszewski, ale Mateusz Klimek naciskany przez obrońcę przestrzelił na pustą bramkę. W doliczonym czasie gry z kolei zbyt lekkie podanie do bramkarza Piotra Grzejdziaka przechwycił zawodnik Term, ale próbę jego loba wyczekał golkiper Włókniarza łapiąc piłkę.

 

Po przerwie „zieloni” mocniej „usiedli” na rywalu. Przyniosło to rezultat po 360 sekundach. Precyzyjny strzał głową Mateusza Klimka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michała Kacprzyka przyniósł wyrównanie. Rywale mogli odpowiedzieć już po minucie, ale góra w pojedynku jeden na jeden z napastnikiem rywali był Damian Rzeźniczak.

Kolejne minuty to napór podopiecznych Jacka Włodarczewskiego i … festiwal niewykorzystanych okazji przez Patryka Olszewskiego. W 60. min „Ucho” wybiegł sam na sam z bramkarzem i przestrzelił metr obok słupka. Dwanaście minut później po krótko rozegranym rzucie rożnym „bombę” na bliższy słupek posłał Michał Kacprzyk, ale bramkarz był tam gdzie trzeba. W 73. min potężnym uderzeniem dla odmiany popisał się Olszewski, ale bramkarz koniuszkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę.

Minutę później „zielonych” osłabił „Kapsel”, który w niewybrednych słowach zwrócił się do arbitra. Ten pokazał mu żółtą kartkę, ale to zamiast ostudzić tylko wzmogło aktywność werbalną pomocnika Włókniarza i w efekcie po kilkunastu sekundach obejrzał drugą żółtą kartkę, więc musiał opuścić boisko.

W 77. min sędzia spotkania, który od dobrych kilku minut nie panował na sytuacją na boisku odgwizdał spalonego, gdy sam na sam z bramkarzem wybiegał Olszewski. Tyle że na spalonym był … Gorący. Trzy minuty później „Ucho” stanął oko w oko z bramkarzem, ale i tym razem przegrał ten pojedynek próbując oszukać go „podcinką”.

 

W 83. min „zieloni” dopięli swego za sprawą Mateusza Klimka, którego uderzenie przeszło bramkarzowi „po rękawicy” i wpadło do bramki. Wydawało się, że pabianiczanie odzyskali kontrolę nad wynikiem, ale kilkadziesiąt sekund później sędzia Pietrzak dał o sobie znać po raz kolejny i wskazał na linię jedenastego metra, choć rywal przegrał z Mateuszem Klimkiem pojedynek bark w bark.

Gdy wszyscy na boisku i trybunach mieli już w głowach myśl „z sędziami nie wygrasz” błysnął jednak Rzeźniczak, który kapitalnie obronił mocny strzał z rzutu karnego pod poprzeczkę dając kolegom pozytywnego kopa. W 88. min kropkę nad „i” postawić mógł Olszewski, ale tradycyjnie tego dnia przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Minutę później za niego zrobił to Damian Madaj, który dobił z metra piłkę do pustej bramki po uderzeniu głową w poprzeczkę Klimka.

Dzięki tej wygranej „zieloni” pozostali jedyną drużyną z kompletem punktów i usadowili się na fotelu lidera.

Włókniarz: Rzeźniczak – Rutkowski, Grzejdziak, Piotrowski – Klimek, Rudzki, Urbaniak, Kacprzyk, Olejnik (46. min, Madaj) – Gorący (90+2, Stępiński), Olszewski.

Żółte kartki: Piotr Urbaniak, Michał Kacprzyk.

Czerwona kartka: 74. min Michał Kacprzyk.

REKLAMA