W ten weekend na boiskach naszego województwa rozegrano drugą kolejkę rundy wiosennej Łódzkiej Klasy Okręgowej. Dwie z trzech drużyn z naszego miasta mogą się cieszyć ze zdobycia trzech punktów. 
Start Brzeziny – GKS Ksawerów 0:1 (0:0)

Trener Jarosław Maćczak po nieudanej inauguracji rundy w wykonaniu jego podopiecznych był bardzo zmotywowany, aby ci wrócili na zwycięską ścieżkę. Nie ułatwiał mu tego jednak fakt, że poza grą pozostaje trzon jego drużyny. W meczu tym ze względu na kontuzję nie mógł wystąpić między innymi Olszewski i Jędrzejczyk. Za kartki pauzują za to Grala oraz Kacprzyk.

Ksawerowianie radzili sobie jednak dobrze w starciu z beniaminkiem okręgówki. Niestety, mimo przewagi optycznej, nie skutkowało to bramkami dla GKS-u. Jedyny gol dla nich, który jak się okazało był na wagę trzech punktów, padł w 65. minucie spotkania. Jest jednak problem ze zidentyfikowaniem strzelca tej bramki.

Tomasz Ostalczyk ograł obrońcę w bocznym sektorze boiska i wpadł w pole karne rywali. Po chwili oddał strzał w krótki róg bramki, który desperacko starał się obronić golkiper Startu. Piłka „tańczyła” w okolicach linii bramkowej, ale po chwili sytuację wyjaśnił Damian Kozłewski, który dobił strzał kolegi i futbolówka zatrzepotała w siatce. Sędziowie główny i liniowy nie byli jednak zgodni co do tego, czy piłka już po pierwszym uderzeniu znalazła się za linią bramkową, czy stało się to dopiero po strzale Kozłewskiego.

Gol został jednak zapisany na konto GKS-u i okazał się on decydujący o tym, że trzy punkty wróciły z ksawerowianami do domu. Drużyna zajmuje po tym spotkaniu 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów. Traci jednak do piątego Włókniarza Pabianice zaledwie trzy oczka.

Za tydzień podopieczni Jarosława Maćczaka podejmą u siebie ekipę Sokoła II Aleksandrowa Łódzkiego. Początek tego sobotniego starcia zaplanowano na godzinę 17:00.

GKS: Rzeźniczak, Kubala, Sowiński, Górecki, Ciesielski, Fraszak, Grzejdziak, Ostalczyk, Bajer, Rikszajd, Kozłewski.

Na zmiany: Jan Rychta, Karol Rychta, Marcinkowski, Witasik.


UKS SMS Łódź – PTC Pabianice 4:2 (0:2)

Pabianiczanie po ostatniej wygranej z wyżej notowanym Orłem Parzęczew jechali do Łodzi, aby znów sprawić niespodziankę. Trzeba przyznać, że początkowo wychodziło im to znakomicie. Już w 6. minucie spotkania gola na 0:1 zdobył bowiem Piotr Szynka. Pepe urawł się lewą stroną, ograł dwóch obrońców i strzelił w kierunku dalszego słupka, a futbolówka po chwili zatrzepotała w siatce.

Więcej czasu przy piłce spędzali gospodarze, ale niewiele im z tego przychodziło. Fioletowi nastawili się za to na grę z kontrataku, co opłaciło się w 33. minucie, gdy bramkę na 0:2 strzelił Patryk Wujak. Otrzymał on dobre, prostopadłe podanie od Filipa Bednarskiego, po czym ograł obrońcę i strzałem po długim rogu dokończył dzieła zniszczenia. Pabianiczanie mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale te się nie powiodły i schodzili oni na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem.

Wydawało się, że PTC zbliża się do zanotowania drugiego zwycięstwa w drugim spotkaniu tej rundy. Jednak na to co wydarzyło się w drugiej odsłonie spotkania, najlepiej spuścić zasłonę milczenia.

Mówiąc wprost fioletowi nie wyszli z szatni na murawę, co objawiło się tym, że w 48. minucie spotkania na tablicy był już rezultat 2:2. Dwa fatalne błędy obrońców PTC sprawiły, że wynik tego spotkania znów stał się sprawą otwartą. Dodatkowo, w 65. minucie jednemu z rywali wyszedł strzał życia. Piłka kopnięta z 25. metrów znalazła się idealnie w okienku bramki Radziszewskiego i gospodarze prowadzili już 3:2. Dopiero w tym momencie obudzili się podopieczni Michała Buchowicza. Byli oni jednak za mało konsekwentni i w końcówce kolejny błąd indywidualny obrońcy sprawił, że UKS zdobył gola na 4:1.

Pabianiczanie muszą bardzo szybko zapomnieć o tym, co zaprezentowali w drugiej połowie starcia z łodzianami, bowiem już za tydzień arcyważne spotkanie. PTC zagra w u siebie w sobotę z Sarnowem, bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Przeciwnicy mają zaledwie o jeden punkt mniej i pokonanie ich jest dla pabianiczan obowiązkiem, jeśli chcą uzyskać nad nimi czteropunktową przewagę. Początek tego starcia o godzinie 16:00.

PTC: Radziszewski, Drewniak, Sikorski, Bączał, Stachowski, Hiler, Kaźmierczak (84. Stuchała), Szynka (46. Boratyński), Cukierski, Bednarski (72. Łopatecki), Wujak.


Sokół II Aleksandrów Łódzki – Włókniarz Pabianice 1:4 (0:2)

Zdecydowanie najlepiej z ekip z naszego miasta wypadli w ten weekend podopieczni Artura Dziuby. Po ostatnim zwycięstwie ze Startem Brzeziny, tym razem zdołali zdobyć komplet punktów przeciwko Sokołowi.

Zieloni rozpoczęli strzelanie już w 2. minucie spotkania, kiedy to Krystian Oliński otrzymał piłkę na szesnastym metrze i uderzając po długim rogu pokonał golkipera gospodarzy. Na 0:2 zaledwie pięć minut później podwyższył za to Jakub Dobroszek, który znalazł się sam na sam z bramkarzem i nie mógł zmarnować takiej sytuacji.

Pabianiczanie kontrolowali przebieg spotkania, ale w 30. minucie trener Dziuba musiał dokonać pierwszej, wymuszonej zmiany. Niestety, na nogę Maksymiliana Kowalskiego upadł jeden z rywali, w wyniku czego najprawdopodobniej doszło do naderwania lub zerwania więzadeł.

Sytuacja ta nie wytrąciła jednak Włókniarza z rytmu i w 47. minucie spotkania było już 0:3. Tym razem wrzutkę Stokłosy na bramkę zamienił Sebastian Dresler. Kilka minut później Sebastian znalazł się na osiemnastym metrze i po minięciu rywala huknął na bramkę Sokoła, dając zielonym prowadzenie 0:4.

Rywale po zamieszaniu w naszym polu karnym zdołali zdobyć bramkę honorową, ale na nic więcej nie było ich tego dnia stać. Włókniarz zdobył za to kolejne 3 oczka, dzięki czemu znajduje się na 5. miejscu w tabeli.

Artur Dziuba skupia się już na kolejnym nadchodzącym starciu. W najbliższą sobotę do Pabianic przyjedzie bowiem LKS Rosanów. Dziuba, który jeszcze w tamtym sezonie trenował LKS chciałby na pewno chciałby zrewanżować się za jesienną porażkę i kontynuować aktualną serię zwycięstw. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 16:00.

Włókniarz: Waszczuk, Stokłosa (70. Gorący), Maślakiewicz, Leonow, Kowalski (30. Jarych), Dobroszek (85. Latuszkiewicz), Oliński, Acela, Mordzakowski, Sobytkowski (65. Sęczek), Dresler (72. Pędziwiatr).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments