Na ulicy Hetmańskiej ktoś porzucił dzisiaj sympatycznego psiaka. Zwierzę było przywiązane smyczą do słupa, na prywatnym terenie. Najwyraźniej znudziło się właścicielowi i właśnie w ten sposób postanowił on pozbyć się „problemu”.
Kundelka znalazł właściciel działki, do której od strony sąsiedniej ulicy mają dostęp osoby postronne. Mężczyzna dał czworonogowi wody, nakarmił go i powiadomił o zdarzeniu straż miejską. Ta natomiast zgłosiła zajście Wojciechowi Stolarczykowi, który zajmuje się w wyłapywaniem bezpańskich psów i odwożeniem ich do schroniska.
– Kundelek był przywiązany do słupa, w miejscu, gdzie jest sporo drzew i trudno byłoby zauważyć go z ulicy. Samodzielnie na pewno by się nie uwolnił. A nie ma mowy o sytuacji, że ktoś go zostawił, poszedł załatwiać swoje sprawy i zamierzał po niego wrócić. Na szczęście psiak jest w dobrej kondycji – stwierdza Wojciech Stolarczyk.
Zwierzę trafiło do schroniska, natychmiast zjednując sobie sympatię jego pracowników.
– Jest wesoły, chętnie włazi na kolana, lgnie do ludzi. Taka przylepa – stwierdza Patrycja Czajkowska, pracownica przytuliska.
może ktoś zna tego pieska i zna jego „właściciela” -sprawa powinna trafić do policji ,czas skończyć z takim barbarzyństwem wobec czworonogów nazywanych przyjacielem człowieka tylko czy ten drugi jest jego przyjacielem czy może zwyrodnialcem ?????
Zabić to za mało teraz znaleźć jego właściciela i przywiazac do drzewa
Pewnie jakiś KODziarz POpędził do Warszawy kłaść się na ulicy i tupać nogami w „obronie” Konstytucji, a pies mu w tym przeszkadzał i porzucił psiaka na działce – zwyrodnialec.