Strona główna Na sygnale Wypadki Kraksa na skrzyżowaniu. Pasażerka trafiła do szpitala

Kraksa na skrzyżowaniu. Pasażerka trafiła do szpitala

10
Jedna osoba z urazem kręgosłupa została przewieziona do szpitala na skutek kraksy, jaka wydarzyła się na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Moniuszki.

Doszło do niej po godz. 12.30. Pierwszą z tych ulic jechał od strony ul. Orlej Lexus IS 200 (na pabianickich numerach rejestracyjnych). Kierujący autem mężczyzna chciał „przeciąć” ul. Moniuszki, gdy od jego prawej strony nadjechała Honda Civic (również tablice pabianickie). Samochody zderzyły się z takim impetem, że Hondę obróciło i uderzyła w drzewo. Obydwa auta są rozbite.

Ulica Moniuszki ma pierwszeństwo. Kierowca Lexusa zapewnia, że wyjeżdżając na nią zatrzymał się przed znakiem STOP, rozejrzał się i dopiero ruszył.

– Wiem, że to ja jestem sprawcą i zostanę ukarany, ale kierujący Hondą musiał jechać dość szybko, w miejscu, gdzie jest ograniczenie do 30 kilometrów na godzinę. Gdyby rzeczywiście miał tyle na liczniku, to bym go zobaczył. Mój samochód był na pierwszym biegu… – twierdzi mężczyzna.

Lexus ma uszkodzony przód, wyraźnie oberwała też Honda. Autem tym podróżowały dwie osoby – kierowca był z pasażerką.

– Kobieta skarżyła się na ból w dolnym odcinku kręgosłupa. Zespół ratownictwa medycznego zadecydował o zabraniu jej do szpitala. Jeszcze nie wiemy, czy zakwalifikujemy to zdarzenie jako wypadek, czy kolizję. To będzie zależało od stopnia obrażeń poszkodowanej – wyjaśniał policjant ruchu drogowego.

Kierujący byli trzeźwi.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Dosyć długo się zbierał Lexus, skoro ma uszkodzony tylko przód i ciekawe ile miał na myśli, mówiąc …”musiał jechać dość szybko”…

Zakładając że Honda pojawia się na zakręcie przy szybkości 60 km/h i tak to jest spora szybkość, (bo zakręt wyrzuca) to kierujący Lexusem ma około 6 sekund na przecięcie ul. Moniuszki,…a raptem ujechał 3 metry i bum…..

Owszem jest tam ograniczenie do 30 km/h ale z tego co kojarzę, znak stoi przed ulicą Mielczarskiego więc automatycznie skrzyżowanie odwołuje..także mógł jechać spokojnie 50km/h
Myśle, że słaba widoczność mogła mieć większy wpływ.

Te drzewa to bym wyciął

„Tak tak ja się zatrzymałem i nie widziałem i to na pewno ten drugi zapierniczał z dużą prędkością.”
Bajki pisać a nie samochodem jeździć.
Mam nadzieję, że Ci w sądzie sporo dowalą.

Przepraszam, jak rozumiem Pan dobrze zna Pabianice i wie jak wygląda tam widoczność. Ja mogę powiedzieć że na odcinki od Mielczarskiego do Strzelnicy tylko trzy skrzyżowania mają wystarczającą widoczność, to jest Mielczarskiego, Ostatnia (bez Niecałej bo tam nawet lusterko wstawili) i Szarych Szeregów. Pozostałe ulice to loteria. Tylko paciorek, jedynka i do przodu. Tak więc Leksusowi wierzę. Mógł go nie widzieć z powodu drzew. Urząd Miasta chyba tylko po to je trzyma aby były wypadki. Powinni wyciąć większość z nich i to na całej Moniuszki.

Jako świadek wydarzenia widziałem i Pan z Lexusa nie zatrzymał się nawet na stopie, wiec racja, nie był e stanie zauważyć nadjeżdżającego samochodu…

Na niektórych nie ma rady… Zarówno na kierowców jak i urzędników… Ten opis pasuje bo nie wydaje mi się, żeby miał tak dobre depnięcie z miejsca, zupełnie jakby właśnie chciał wsiąść w hondę. Jednak wina drzew na całej Moniuszki jest chyba bardziej poważniejsza, a to chyba odpowiedzialność urzędników.

Omg,a gdzie strazacy,gdzie te trzy wozy bojowe,jak w Dobroniu do jednego hyunadia pojchali….

30km/h obowiązuje tylko do ul. Pomorskiej gdzie skrzyżowanie to odwołuje ograniczenie i Moniuszki/Kochanowskiego ograniczenie jest 50km/h.