Są znane ramy czasowe emisji, liczba filmów oraz widzów. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Pabianicach ogłosił postępowanie w sprawie zorganizowania na Lewitynie letniego kina plenerowego.
Takiej rozrywki oczekują podczas wakacji pabianiczanie, co potwierdza fakt, że był to jeden z sześciu zwycięskich projektów w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. MOSiR nie musi więc martwić się o pieniądze na realizację pomysłu, bo te – w wysokości 150 tys. zł – zostały zarezerwowane.
Wiadomo, że filmy będą wyświetlane na drewnianym, okrągłym tarasie (przy wodnym placu zabaw) o powierzchni 1200 metrów kwadratowych.
– Chcemy, aby na każdą projekcję było zapewnionych co najmniej 300 leżaków i to jeden z wymogów, jakie postawiliśmy oferentom – wyjaśnia Piotr Adamski, dyrektor MOSiR. – Kolejny dotyczy sprzętu multimedialnego – zależy nam na jego wysokiej jakości, m.in. na jak najlepszym nagłośnieniu. Ekran, pneumatyczny lub ramowy, musi mieć minimum 5 metrów szerokości i 7 metrów długości.
Ponadto MOSiR oczekuje przed emisjami i w ich trakcie zapewnienia stoiska gastronomicznego, gdzie pabianiczanie będą mogli kupić napoje i popcorn.
W ramach „kina letniego” obejrzymy dziesięć filmów. Kiedy? Między 15 czerwca i 10 września. Nie wiadomo natomiast, jakich.
– O tym w drodze głosowania internetowego zadecydują sami mieszkańcy. Do wyboru będzie 30 rozmaitych tytułów, m.in. komedii, ambitnego kina, dla młodszych widzów i produkcji oskarowych – mówi dyrektor.
Czy znajdą się chętni, by zorganizować na Lewitynie letnie kino plenerowe? Wiele wskazuje na to, że tak, bo zainteresowanie ogłoszeniem jest widoczne. Na oferty MOSiR czeka do 13 lutego (do godz. 12.00).
To jest dopiero „wałek” …
Każda minuta filmu będzie kosztowała średnio 150 złotych !!! a to tylko 60 sekund.
Jeden seans około 15 tysięcy złotych
Dziesięć seansów : 150 tysięcy złotych
To się w głowie nie mieści, co ci ludzie wybierają w budżecie obywatelskim.
A jak się okaże, że w większość tych dni będzie padał deszcz ? , to nawet pies z kulawą nogą tam nie przyjdzie i pieniądze zostaną wyrzucone w błoto.
To, że jest tyle pieniędzy, nie oznacza, że tyle zostanie wydane.
W przetargu wygra przecież najtańsza oferta