Strona główna Na sygnale Kryminalne Kelnerka z Pabianic zamieszana w przemyt kokainy

Kelnerka z Pabianic zamieszana w przemyt kokainy

2

Przed łódzkim sądem zeznawała 36-letnia Julita D. z Pabianic, która przemyciła torbę narkotyków z Meksyku. Kobieta zeznawała jako świadek w procesie domniemanego szefa gangu – 44-letniego Ukraińca Jurija W.

Pabianiczanka pracująca w jednym z barów dostała lukratywną propozycję wyjazdu do Ameryki Południowej. Z jej zeznań wynika, że nie wiedziała co będzie przewozić. Państwem tranzytowym miała być Hiszpania.

Pierwszy wyjazd nie udał się, a mieszkanka naszego miasta kilka tygodni spędziła na ulicach Madrytu, bo skończyły się jej pieniądze na hotel.

Druga próba była udana. Znowu trafiła do Hiszpanii. Tym razem do Barcelony. Tam przywitał Jurij W. i zawiózł do hotelu. Po kilku dniach poleciała do stolicy Meksyku. W stolicy kraju spotkała się z Meksykaninem. Ten przekazał jej torbę podróżną. Prawie pustą, pachnącą perfumami. Pabianiczanka bez problemów przeszła odprawę celną. Na lotnisku czekał na nią Jurij W. z kolegą. Oddała im torbę za co otrzymała pieniądze.

Kurierzy otrzymywali po 3 tys. euro za kurs. Wróciła do Pabianic i dopiero po pewnym czasie – jak zapewniała w śledztwie – dowiedziała się, że przemycała narkotyki.

Jak ustalili śledczych, Ukrainiec zorganizował przemyt 161 kg narkotyków wartych prawie 25 mln zł. W województwach łódzkim i lubuskim werbował kurierów.

Źródło: Dziennik Łódzki

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

najpierw wylądowała na ulicy potem dla Ukraińca przenosiła pachnącą torbę pustą i poleciała po nią aż do Meksyku i bidulka nie wiedziała po co leci – takie bajki to może opowiadać małym dzieciom niech dziękuje Bogu że nie wpadła w meksyku bo w tamtym więzieniu by nie przetrwała – dożywocie

Mam nadzieję że warto było zwiedzić Meksyk idiotko, miłej odsiadki za moje podatki