Strona główna Aktualności Z miasta Kamery Toya mogłyby służyć mieszkańcom

Kamery Toya mogłyby służyć mieszkańcom

2
Miasto znajdzie się w oku kamer.

Kamery internetowe zainstalowane w ubiegłym miesiącu w trzech punktach naszego miasta nie rejestrują obrazu. Działają jedynie w czasie rzeczywistym.

Obraz emitowany w jakości HD może służyć (na razie) rozrywce mieszkańców i jedynie do bieżącego monitorowania widocznych terenów przez straż miejską. Monitoring z prawdziwego zdarzenia powinien jednak rejestrować obraz. Wtedy kamery działają prewencyjne i odstraszają potencjalnych przestępców od popełnienia wykroczeń. Ułatwiają również policji i innym służbom skuteczne działanie polegające na ustalaniu sprawców, osób poszukiwanych, itd.

Kamera zainstalowana na wieżowcu przy Nawrockiego obejmuje spory obszar osiedla Bugaj. Gdyby taka kamera działała i rejestrowała obraz w grudniu 2014 roku, organy ścigania wyjaśniające sprawę śmierci rowerzysty na ul. Nawrockiego (WIĘCEJ), miałyby ułatwione zadanie. Obyłoby się bez wizji lokalnej, w którą zaangażowani byli prokuratorzy i kilkudziesięciu policjantów (WIĘCEJ). Wyjaśniłyby się również okoliczności kilku zdarzeń drogowych, gdzie każdy z uczestników twierdził, że miał zielone światło.

Urząd miejski już w 2009 roku miał plan budowy monitoringu miejskiego. Urzędnicy mówili wtedy o 30 kamerach. Koszt inwestycji oszacowano wtedy na niewiele ponad milion złotych. Dziś zapewne ten koszt byłby dużo niższy.

– Sporządzona wówczas dokumentacja obejmowała m.in. zakup trzydziestu nowych kamer z transmisją obrazu drogą radiową, włączenie w system kamer w szkołach, wybranych zakładach pracy i spółdzielni mieszkaniowej oraz stworzenie centrum monitoringu w siedzibie straży miejskiej – tłumaczy Aneta Klimek, rzecznik prasowy prezydenta.

Jak kwestia monitoringu wygląda w tej chwili?

W centrum miasta znajdują się cztery kamery analogowe, trzy stałe i jedna obrotowa. 13 kamer jest w parku Słowackiego. Obsługą zajmuje się Straż Miejska. Jedna kamera jest na siłowni plenerowej w Lewitynie. W rejonie skrzyżowania ul. Zamkowej i Kilińskiego jest jeszcze 5 kamer należących do Zarządu Dróg Wojewódzkich.

– Urząd miejski wystąpił z zapytaniem o możliwość korzystania z tych kamer przez straż miejską, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi – wyjaśnia rzecznik ratusza.

W związku z uruchomieniem „monitoringu” przez TV Toya, urzędnicy biorą pod uwagę możliwość ewentualnego wykorzystania obrazu.

– Z naszego wstępnego rozeznania wynika, że nie ma przesłanek prawnych, które uniemożliwiałyby ich wykorzystanie przez urząd. Warunkiem jest przestrzeganie zasad ustalonych przepisami Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Chodzi o gromadzenie i wykorzystywanie zbioru danych osobowych, ponieważ od trzech lat jest zapowiadana, ale nadal nie powstała, osobna ustawa o monitoringu wizyjnym. Do omówienia pozostają też kwestie techniczne – dodaj Aneta Klimek.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Gdyby nie był to synalek biznesmenów to sprawa już dawno by się zakończyła zapewne, a tak ciągle szukają ekspertyz od szyb, od rowerów etc.Współczuje rodzicom nie macie komu zostawić firmy, wszystko na nic, a jak mu tak ufacie, to przepiszcie firme na niego. zobaczymy ile się utrzyma.

Po prostu dobry adwokat