Strona główna Sport Piłka nożna Justynów ma sposób na Włókniarz

Justynów ma sposób na Włókniarz

0

Włókniarz po bardzo słabym spotkaniu uległ u siebie 1:3 niżej notowanemu LZS-owi Justynów. Tym samym „zieloni” nie zrewanżowali się za porażkę 1:5 jesienią.

Włókniarz Pabianice – LZS Justynów 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 – Przemysław Bartosik 2. min, 0:2 – Krzysztof Pawlak 59. min, 0:3 – Krzysztof Pawlak 68. min, 1:3 – Paweł Worotnicki 83. min (samobójcza).

Mecz jeszcze się na dobre nie rozpoczął, a pabianiczanie przegrywali już 0:1. Gapiostwo defensywy i bramkarza Włókniarza wykorzystał Przemysław Bartosik z bliska pakując piłkę do siatki. Co ciekawe dla tego zawodnika był to czwarty mecz z rzędu ze zdobytą bramką.

Przez kolejne 35 minut na boisku można było obserwować ostrą walkę w środku pola oraz mnóstwo niedokładności. Żadna z drużyn ani razu nie zagroziła bramce rywala, a interwencji medycznych było trzy razy więcej niż składnych akcji. Mecz zaostrzył się do tego stopnia, że po jedynego z zawodników LZS już po dwudziestu minutach musiała przyjechać karetka. Z kolei już w 25. min nastąpiła druga zmiana w szeregach gospodarzy. Tym razem nie chodziło o kontuzję… a wprowadzenie na boisko jedynego nominalnego bramkarza – Pawła Worotnickiego. Golkiper LZS-u z uwagi na mecz w środku tygodnia dotarł do Pabianic bowiem spóźniony. Szkoda, że podopieczni Michała Gajdy nawet nie sprawdzili jego zastępcy.

Włókniarz przebudził się dopiero w końcówce, ale i tak nie zdołał przed zakończeniem pierwszej połowy oddać celnego strzału. Dogranie wzdłuż bramki Jakuba Dobroszka po indywidualnej akcji skrzydłem wybili obrońcy, a strzał Mateusza Kosmali z rzutu wolnego z 17 m poszybował wysoko nad bramką. Już w doliczonym czasie gry po niezłym strzale rywali na posterunku był zaś Rzeźniczak.

W pierwszej akcji drugiej połowy goście znowu byli bliscy zaskoczenia wyraźnie nieskoncentrowanych pabianiczan, ale skończyło się na strachu. Co się jednak odwlecze to nie uciecze po niespełna kwadransie Krzysztof Pawlak zakręcił obrońcami i strzałem w dalszy róg podwyższył na 2:0.

Druga bramka podziałała na „zielonych” jak zimny prysznic i wreszcie wzięli się do roboty. W 64. min Dobroszek wyłożył piłkę Gorącemu, ale ten fatalnie spudłował. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Dobroszka z bliska piłkę do siatki skierować próbowali Sumera i Madaj, ale bezskutecznie wobec ofiarnych interwencji bramkarza i obrońców z Justynowa.

Gdy wydawało się, że lada moment Włókniarz złapie kontakt z rywalem, ten zadał trzeci cios. Daleko z bramki wybiegł Damian Rzeźniczak i stracił orientację czy jest nadal w polu karnym, zawahanie się i cofnięcie o krok spowodowało, że odbił piłkę prosto pod nogi Krzysztofa Pawlaka, a ten nie miał kłopotów z trafieniem do pustej bramki.

Między 69. a 71. LZS miał dwie kolejne okazje by podwyższyć wynik i dobić zagubiony Włókniarz. Jedno długie podanie wystarczało bowiem by napastnik rywali stawał oko w oko z bramkarzem „zielonych”. W pierwszej sytuacji nie potrafił jednak pomimo dwóch prób pokonać Rzeźniczaka, a w drugiej do siatki trafił ale był spalony.

Pabianiczanie bramkę zdobyli w 83. min, chociaż przypisywanie im zasług przy tym trafieniu to spore nadużycie. W pole karne za głęboko dośrodkował Damian Madaj, a nieatakowany Paweł Worotnicki tak łapał piłkę lecącą wzdłuż bramki, że sam wrzucił ją sobie do siatki.

Już w doliczonym czasie gry w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę napastnik rywali, a chwilę później Piotr Owczarek z dwóch metrów uderzył w obrońcę i wynik nie uległ już zmianie. To trzeci mecz Włókniarza bez wygranej z tym zespołem, bo wiosną ubiegłego sezonu przy Grota-Roweckiego walczący wówczas o awans „zieloni” tylko zremisowali 1:1.

Dla Justynowa to niezwykle cenne trzy punkty, które pozwalają wciąż być w grze o utrzymanie. Obecnie LZS zajmuje 12. miejsce ze stratą 3 oczek do 10. Tuszyna. Co ciekawe aż 22 z 29 punktów Justynów zdobył właśnie wiosną i w tabeli rundy wiosennej ustępuje tylko KS-owi Kutno.

Włókniarz: Rzeźniczak – Jach, Maślakiewicz, K. Kosmala, Stępiński – Dobroszek, Rudzki (72. min, Sęczek), M. Kosmala (75. min, Rydzewski), Gorący, Madaj – Sumera (70. min, Owczarek).

Żółte kartki: Maślakiewicz, Madaj.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments