Strona główna Sport Piłka nożna Jest awans! Centymetry od 100 bramki

Jest awans! Centymetry od 100 bramki

0
Adrian Usiak (23 lata)

„Zieloni” dość pewnie pokonali Spartę Łódź i przypieczętowali awans do „okręgówki”. Na dwie kolejki przed końcem sezonu mają 10 punktów przewagi nad UKS SMS Łódź, który przegrał 1:2 z Orlikiem Sobień.

Włókniarz Pabianice – Sparta Łódź 6:2 (4:0)

Bramki dla Włókniarza: 1:0 – Michał Kacprzyk 27. min, 2:0 – Michał Kacprzyk, 31. min, 3:0 – Mateusz Klimek 32. min, 4:0 – Damian Madaj 37. min, 5:0 – Adrian Usiak 48. min, 5:1 – Maciej Borkowski 61. min,  6:1 – Adrian Usiak 84. min, 6:2 – Michał Stefanek 87. min.

Pabianiczanie starcie z 7. w tabeli Spartą założoną przez studentów wydziału Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej zaczęli dość niemrawo. W 6. min goście przeprowadzili składną zespołową akcję zupełnie myląc szeregi obronne Włókniarza. W decydującym momencie jednak pomocnik Sparty skiksował posyłając wyłożoną przed pole karne piłkę… na aut.

Między 16. i 18. min „zieloni” dwukrotnie trafiali do siatki łodzian, ale w obu przypadkach napastnicy Włókniarza byli na pozycjach spalonych.

Dopiero w 27. min Włókniarz się przełamał za sprawą Michała Kacprzyka, który strzałem w bliższy róg pokonał bramkarza Sparty. Kolejna bramka ponownie była autorstwa Kacprzyka i padła cztery minuty później, a w ciągu kolejnych sześciu minut pabianiczanie jeszcze dwukrotnie trafiali do siatki. W 32. min precyzyjnie po dłuższym rogu przymierzył Mateusz Klimek, a pięć minut później na 4:0 podwyższył Damian Madaj.

Jeszcze przed przerwą „zieloni” mieli dwie okazje bramkowe, ale w 38. min Adrian Usiak zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem, a sześć minut później Krzysztof Rudzki uderzając z „szesnastki” popisał się strzałem w stylu rugby.

 

Trzy minuty po wznowieniu Madaj wyłożył piłkę „do pustaka” Usiakowi i było 5:0. Kibice rozmarzyli się, że zapewne podopieczni Jacka Włodarczewskiego „złamią” barierę stu bramek w sezonie, bo w tym momencie mieli ich już 98, ale tak się jednak nie stało.

W 54. min z rzutu wolnego uderzył Patryk Olszewski, ale wprost w bramkarza, a po godzinie gry niespodziewanie bramkę honorową zdobyli goście. Jeden z obrońców Włókniarza dostał piłką w dłoń, którą osłaniał twarz i sędzia odgwizdał rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Maciej Borkowski.

W odpowiedzi w 68. min do siatki trafił Usiak, ale sędzia liniowi po raz trzeci w tym meczu dopatrzył się w takiej sytuacji spalonego. W 71. min Szymon Pabich nie mógł zdecydować się czy wybiec z bramki do piłki gonionej przez napastnika czy w niej zostać. Gdy zdecydował się wyjść było już dość późno i trafił w nadbiegającego zawodnika, a piłka o mało nie wylądowała w siatce.

W 81. min pabianiczanie wybiegali w trzech na jednego obrońcę Sparty, ale Adrian Usiak podał w najgorszym z możliwych momencie i obrońca przeciął to podanie. Trzy minuty później ten zawodnik trafił do siatki z bliska dobijając piłkę, która spadła mu pod nogi po rykoszecie po strzale Klimka.

W samej końcówce w szeregi Włókniarza wkradła się iście wakacyjna forma, przyjezdni dryblowali po kilku z naszych i tylko ich słabo ustawione celowniki sprawiły, że z trzech dogodnych sytuacji wykorzystali zaledwie jedną. W 87. min pozornie łatwy strzał z rzutu wolnego „wypluł” Pabich, a skuteczną dobitką popisał się Michał Stefanek.

W ostatniej akcji meczu zaś Usiak trafił w poprzeczkę, piłka spadła pod nogi Olszewskiego, po którego dograniu zaś Usiak dla odmiany przeniósł z bliska piłkę nad poprzeczką.

Awans stał się faktem, a bilans bramek zdobytych na dwa mecze przed końcem sezonu zatrzymał się na 99 trafieniach.

Włókniarz: Rzeźniczak (46. min, Pabich) – Janasiak, Rutkowski, Piotrowski – Klimek, Złowodzki (46. min, Zych), Olszewski, Rudzki, Kacprzyk (72. min, Otomański) – Madaj (64. min, Bednarkiewicz), Usiak.

 

REKLAMA