Strona główna Styl życia Od kuchni „Jeśli coś nam wybuchnie na planie, na pewno to pokażemy”

„Jeśli coś nam wybuchnie na planie, na pewno to pokażemy”

2

– obiecuje Kasia Stencel (na zdjęciu na pierwszym planie), współautorka nowego, kulinarnego vloga. Poznajcie kanał Bez Presji, miejsce w sieci, gdzie gotuje się zdrowo, naturalnie, ale i na luzie, z humorem i przede wszystkim bez stresu.

Kasia, Wojtek i Kuba. Poznali się lata temu, jako młodzi ludzie. Pełni energii, entuzjazmu pomysłów na życie. Stworzyli „paczkę”, która, jak to bywa w dorosłym życiu, rozluźniła z czasem więzy. Jednak nie na długo. Podczas wesela Wojtka, trójka przyjaciół wraz ze swoimi drugimi połówkami, na nowo zapałała do siebie ogromną sympatią, tworząc tym razem nie tylko zgraną ekipę.

– Mówi się, że odgrzewane gorzej smakuje. Nie w tym przypadku – stwierdza Kasia Stencel z „Bez Presji”. – Nasza znajomość, którą rozbudziliśmy po latach już jako dorośli ludzie, zaowocowała świetną współpracą i pasją do gotowania.

Bez Presji, czyli kanał o gotowaniu bez przymusu i niepotrzebnych nerwów, swoją premierę na You Tube miał w październiku 2020 roku. W niemalże czterdziestu opublikowanych filmikach zobaczyć możemy youtuberkę z Pabianic, wraz z Eweliną Radzewicz mieszkanką Warszawy, żoną Jakuba. To właśnie ten duet postanowił udowodnić, że przyrządzanie codziennych posiłków dla rodziny i bliskich nie musi być udręką. I choć na You Tube widzimy tylko Kasię i Ewelinę, Bez Presji to doskonały przykład pracy zespołowej.

– Wojtek jest naszym operatorem i montażystą. Zajmuje się także kwestiami technicznymi. Ma w tym doświadczenie i idzie mu to świetnie. Kuba i mój mąż odgrywają tu jedne z ważniejszych ról. Jedzą, oceniają i kibicują – śmieje się pabianiczanka. – Ja z Eweliną prowadzimy nasze social media. To zabawne, bo zanim ruszył kanał, nie miałyśmy nawet Instagrama.

Nagrania, które mogą zobaczyć internauci, to efekt wielogodzinnej, dokładnie zaplanowanej pracy. Choć samo zachowanie vlogerek przed kamerą jest zupełnie naturalne i niewyreżyserowane, logistyka działania jest skrupulatnie ustalona.

– To dlatego, że nie mieszkamy wszyscy w jednym mieście. Przez odległość, codzienne obowiązki i nieszczęsny covid, spotykamy się bardzo rzadko – przyznaje pabianiczanka. – By nagrać 24 odcinki o 24 różnych potrawach, potrzebowaliśmy wydawałoby się, 24 spotkań. My mieliśmy ich zaledwie 3. Za każdym razem kręciliśmy od 8 do nawet 12 godzin – mówi z pasją w oczach Kasia.

Jak zatem w praktyce wygląda tworzenie kolejnych odcinków Bez Presji?

– Bardzo zabawnie – przyznaje mieszkanka Pabianic. – Gdy nagrywaliśmy filmik z kaczką w roli głównej, przebierałyśmy się po kilka razy. Dlaczego? Dlatego, że kaczka w piekarniku spędziła kilka godzin. W tym czasie działałyśmy już z kolejną potrawą, więc nowy odcinek, nowy strój. Ale w tzw. międzyczasie trzeba dograć ujęcie z doglądania kaczki w piecu. Więc znów zmiana garderoby. Kaczka sprawdzona? Wracamy do poprzedniego dania i stroju – wspomina ze śmiechem Kasia.

Za plan filmowy służą vlogerkom ich prywatne kuchnie. Raz widzowie mają okazję obejrzeć wnętrze kuchni z Pabianic, innym razem – z Warszawy. To, co najchętniej na swoim kanale proponują Kasia i Ewelina, to receptury z rodzinnych domów.

– Mamy całą bazę przepisów. Siadamy razem i wybieramy. To nigdy się nie skończy – żartuje Kasia Stencel. – Jak do tej pory, największym hitem jest nasz karp. Ma ponad trzy tysiące wyświetleń. Jak na kanał, który ruszył zaledwie kilka miesięcy temu, to świetny wynik.

Co ciekawe, autorki Bez Presji nie tylko pokazują, jak gotować smacznie, zdrowo i pysznie. Swoim odbiorcom zdradzają także kuchenne triki i sztuczki. Jak wycisnąć z cytrusów jeszcze więcej soku? Co robić, by nie płakać podczas krojenia cebuli? Gotowanie kaszy bez plastikowych torebek? Kasia i Ewelina chętnie dzielą się na swoim kanale odpowiedziami na te i inne pytania.

– Mój ulubiony odcinek to wspomniany Karp, choć dostałam za niego po głowie od przeciwników serwowania go na wigilijnym stole. Cukinianka, czyli film z przepisem na cukinię jest naprawdę zabawny. Polecam. I potrawę i odcinek – dodaje Kasia. – Ciasto marchewkowe też kręciłyśmy za zupełnym luzie. O to nam właśnie chodzi. By było spontanicznie, z humorem i prawdziwie. Jeśli coś nam nie wychodzi to o prostu to pokazujemy. Przecież to ma być bez presji.

W jaki sposób Katarzyna Stencel odkryła w sobie miłość do gotowania? Od najmłodszych lat, w rodzinnym domu, pomagała w przyrządzaniu posiłków. Po lekcjach kończyła przygotowywanie obiadu dla pozostałych członków rodziny. Jak jednak sama przyznaje, mądrze i świadomie zaczęła gotować jako dorosła kobieta, dla własnej rodziny.

– Momentem zwrotnym w postrzeganiu tego, co jemy, był etap rozszerzania diety starszego synka – wspomina Kasia. – Żywimy się zdrowo i różnorodnie. Staram się, by menu jak najrzadziej się powtarzało. Tak komponuję posiłki, by były bogate w witaminy, ale i np. w żelazo. Bardzo dużą uwagę przywiązuję do jedzenia podczas infekcji. Zauważyłam zależność między tym, co jemy, a tym, jak szybko dochodzimy do zdrowia. Dlatego też, gdy tylko w moim domu pojawia się choroba, wjeżdża specjalne menu.

To właśnie z pasji Kasi i Eweliny do zdrowego jedzenia, zrodził się pomysł wydania ebooka. Pierwszy, jaki ukazał się pod marką „Bez presji”, dotyczył właśnie wspierania odporności poprzez naturalne i świadome odżywianie.

– W planach jest już kolejny. Tym razem doradzimy, w jaki sposób ułożyć tygodniowy harmonogram posiłków dla całej rodziny, z listą zakupów włącznie. Doskonale wiemy, jak trudne jest to zadanie, a my w planowaniu jesteśmy naprawdę dobre.

Obecnie Kasia Stencel zajmuje się opieką nad dwoma synkami: Frankiem i Heniem. Choć maluchy nie uczestniczą w nagrywaniu kanału kulinarnego, w domu, na co dzień towarzyszą mamie podczas kulinarnych eksperymentów.

– Nie wyganiam dzieci z kuchni. Pokazuję im, wyjaśniam, co to warzywo, czym jest owoc, dlaczego warto je jeść, jak ważne są dla ich brzuszków. Mam nadzieję, że takie zabawy z mamą przy garach pozwolą im rozsmakować się w zdrowym odżywianiu. Może kiedyś będą korzystać z naszych przepisów na You Tube? – uśmiecha się pabianiczanka.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

O proszę. Takie inicjatywy popieram, a nie załatwianie pracy po znajomości w spółce miejskiej. Życzę dużych zasięgów i wkrótce przycisku na ścianie.

Oglądam dziewczyny, super są te pomysły i ich naturalność.