Strona główna Na sygnale Pożary Jeden pożar za drugim. Paliły się odpady

Jeden pożar za drugim. Paliły się odpady

5
fot. Daniel Duraj/OSP Pabianice

Po wczorajszym pożarze odpadów w hali przy ul. Partyzanckiej 94/106 dzisiaj w nocy strażacy walczyli tam z żywiołem po raz drugi. Płonęły zmielone tekstylia, plastiki, tektura, folie. Za przyczynę tych zdarzeń przyjęto samozapłon. 

Pod powyższym adresem składowane są m.in. stare opony, których część została tutaj przywieziona w drugiej połowie czerwca z Woli Żytowskiej, gdzie przez jakiś czas leżały na prywatnej działce, na plantacji wierzby energetycznej. Po interwencjach zaniepokojonych tym faktem mieszkańców Urząd Gminy w Pabianicach zobowiązał właściciela opon do ich zabrania i tak też się stało (pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ).

Zużyte ogumienie trafiło do Pabianic. Firma ma pozwolenie na jego zbieranie i przetwarzanie, a także tworzyw sztucznych, tektury, papieru itp.

– Obowiązuje ono niemal do końca lipca 2026 roku. Łączna ilość odpadów, jaką zakład może przetworzyć w skali roku to 4800 ton, z czego 4200 stanowią opony – wyjaśnia Joanna Kupś, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Pabianicach. – Przy ul. Partyzanckiej są one rozdrabniane i trafiają stamtąd do innych firm, m.in. Reoil w Jaworznie, która zajmuje się produkcją oleju popilorytycznego.

Właściciel pabianickiego zakładu może składować odpady tylko w hali magazynowej. Jeszcze kilka tygodni temu zalegały w ogromnych ilościach na placu przed zakładem, ale urzędnicy z wydziału ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa w starostwie, którzy skontrolowali firmę, nakazali właścicielowi posprzątanie terenu.

– Miał na to czas do końca lipca, poprosił o wydłużenie terminu o dziesięć dni i go dotrzymał, gdyż 8 sierpnia odpadów przed halą już nie było – dodaje rzecznik.

Wczoraj rano w hali pojawił się ogień. Paliły się tekstylia, plastiki i tektura (pisaliśmy o tym TUTAJ). Dzisiaj w nocy, tuż o godz. 3, wybuchł drugi pożar (TUTAJ). Zauważył go stróż. Na zewnątrz płonęło to wszystko, co wczoraj w środku i co zostało stamtąd wywiezione wózkami widłowymi.

– Hałda miała powierzchnię 30 metrów kwadratowych. Podaliśmy trzy prądy wody w natarciu i jeden w obronie budynku magazynowego. Resztki spalonych rzeczy zostały przerzucone i przelane wodą. Ze względu na duże zadymienie pracowaliśmy w aparatach ochrony dróg oddechowych. W akcji gaśniczej brało udział siedem zastępów straży pożarnej (32 osoby) – poinformował mł. asp. Mateusz Kuzik z komendy powiatowej PSP w Pabianicach.

Po raz drugi za przyczynę pożaru strażacy przyjęli samozapłon.

Obydwa zbiegły się w czasie z postanowieniem prezydenta miasta o zawieszeniu postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej na rozbudowę firmy przy ul. Partyzanckiej o linię produkcyjną do produkcji paliw alternatywnych – do czasu złożenia przez właściciela firmy raportu o oddziaływaniu takiego przedsięwzięcia na środowisko.

Co ciekawe, po naszych poprzednich artykułach związanych z tą firmą czytelnicy EPAinfo sugerowali w komentarzach, że może tam dojść do pożaru.

Z właścicielem firmy nie udało nam się skontaktować.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Zobaczymy jak zadziała aparat państwowy .wypadek wypadkiem Ale trzeba po prostu zapłacić za szkody Straż pożarna zwrot kosztów Straż miejska samochód produkujący spaliny na postoju powyżej 1 minuty 100 zl mandat Ile minut trwał pożar ? X 100 zł Sanepid ochrona środowiska … Nie potrzeba ustaw trzeba egzekwować prawo Wtedy o 2 w nocy będzie właściciel biznesmen przyjeżdżał i polegał woda żeby nic się nie stało. Zwyczajny człowiek prowadzący działalność żeby zarobić tysiąc złotych ryzykuje dziesiątkami tysięcy kar A tutaj człowiek zarobi dziesiątki tysięcy złotych na smieciowym pożarze i zapłaci tysiąc złotych kary i po sprawie . Ciekawe co kandydaci… Czytaj więcej »

Genialne! 🙂

Podpalił w hali by doprowadzić do zniszczenia maszyny oraz budynki. Brawo Januszu Nosaczu Polski. A drugi pożar? tak strażacy dogasili pierwszy.

Drugi powstał w zupełnie innym miejscu niż z dnia poprzedniego… nie wiem, w co próbujesz wmieszać strażaków i jaki masz w tym interes.

Jak to jaki finansowy, bo albo to moja firma. albo zapłacili mi, albo cokolwiek innego, co wytropią tutejsi detektywi, mający problem w czytaniu ze zrozumieniem prostych tekstów. W artykule wyraźnie napisano: „Na zewnątrz płonęło to wszystko, co wczoraj w środku i co zostało stamtąd wywiezione wózkami widłowymi.”. Miejsce inne ale materiał i pogorzeliska ten sam. Eh Nosaczu Nosaczu, nie oceniaj innych po sobie.