Policja udostępniła nagranie z monitoringu, na którym widać ewakuację mieszkańców z płonącego pożaru.
Przypomnijmy, że do pożaru doszło we wtorek przed godz. 8.00 przy ul. Pomorskiej.
– Dojeżdżając pod wskazany adres, policjanci zauważyli dwóch mężczyzn stojących w oknach na poddaszu. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Policjanci bez chwili zawahania ruszyli na ratunek. Wspięli się po radiowozie na wysokie ogrodzenie, a następnie na dach budynku. Z jego wnętrza wydobyli dwóch mężczyzn. Obaj poszkodowani nie mieli siły samodzielnie opuścić mieszkań. Sierżant Dawid Kwieciński wyciągnął z palącego się domu 38-latka, z kolei młodszy aspirant Agnieszka Chodzicka pomogła wyjść na zewnątrz 86-latkowi. Z mieszkań ewakuowano również zwierzęta. Policjanci po strażackiej drabinie wynieśli z dachu budynku psa – opisuje zdarzenie rzeczniczka pabianickiej policji.
Niestety, jednego z psów nie dało się uratować. Nieprzytomnego zwierzaka strażacy znaleźli na piętrze domu. Pomimo resuscytacji zmarł.
Jak pies zmarł? Chyba zdechł?
Nie przeżył.
Zwierzęta, też umierają buraku
Czyli zrównujesz śmierć człowieka ze śmiercią zwierzęcia?
Grubo.
Napisanie, że pies umarł, a nie zdechł, jest zrównaniem zwierzęcia z człowiekiem?
Grubo.
Pierwsza na dachu była pani policjantka, niech teraz ktoś napisze że tylko do zdjęcia są pierwsze.
Brawo dla policji i strażaków.
jedyna bez lumbago i nadwagi
Kobiety się przodem puszcza. W policji sami gentlemani.
Pani Policjantka zrobiła na mnie duże wrażenie. Raz dwa i już była na dachu.
jak muchy w smole się uwijają, Azora właściciel porzucił… ech…
Pies zmarł. Boże niech już ta europa umiera. Muzułmanie przybywajcie.
Przybywajcie i nauczcie Polaków pisowni języka polskiego. Nazwy kontynentów pisze się wielką literą, cywilizowany katoliku.
żeby sie krzyżować z kozami?
Ten gamoń, który biega po parkingu, powinien beknąć za brak udzielenia pomocy. Co za typ – obok pali się chałupa, a on bawi się akumulatorami. Dopiero strażak go poinstruował, żeby chociaż samochody przestawił. Co za ludzie…
Przede wszystkim zadbać o to, żeby ogień nie spowodował większych strat,
nie przeniósł się na warsztat i umożliwić zrobić, dostęp do przeprowadzenia akcji ratunkowo-pożarniczej.
Załóż sobie monitoring i zobaczymy on-line jaki Jesteś ogarnięty w podobnych sytuacjach .
sam jesteś gamoń , pożar był o 8 rano a zakład ma otwarty od 9 , auta były klientów i trzeba było znaleźć i dopasować kluczyki od aut , niektóre auta miały odłączone akumulatory w trakcie naprawy ( bo to warsztat naprawy elektryczny ) , a jak pewnie zauważyłeś był sam. A z filmu wynika , że odstawiał auta zanim pojawiła się straż , więc nie wiem o co Ci chodzi , chyba , że Ci żal dupę ściska , że facet jest ogarnięty i ma tyle aut na parkingu do roboty
Ty następnym razem jak zabłyśniesz Yyntelygencją to może pomyśl najpierw chwilę zanim mózg połączy twoje ręce z klawiaturą…
Warsztat..uszkodzone niekoniecznie sprawne samochody…mróz..odłączone akumulatory choćby ze względów bezpieczeństwa (uniknięcia zwarcia i pożaru)…liczyły się sekundy a mechanik był sam.
Miał te samochody na plecach poprzenosić?
Widać, że robił co mógł by umożliwić akcję ratunkową i ratować mienie.
Na zdjęciu z drona doskonale jest pokazane jak finalnie wszystko przeparkował.
Przeżyłem dwa pożary w miejscu pracy i doskonale potrafię rozróznić osoby ogarnięte w takich sytuacjach od tych które pierwsze by uciekły a potem cwaniakowały i krytykowały tych którzy realnie pomagali.
oni tak serio stali w oknach i czekali na nie wiadomo co, skoro sami mogli przez nie na daszek wyjść?
Byli w trakcie gaszenia, ale ta przeklęta straż pożarna im przeszkodziła.
Panie Przemku, „widać ewakuację mieszkańców z płonącego pożaru” 🙂
Czytam komentarze pod artykułem i mam wrażenie, że niektórzy piszący tu swoje uwagi i przemyślenia mają musk anie mózg
Ten człowiek udostępnił swoja posesje równie dobrze straż mogła działać od strony podwórka na pewno było by znacznie szybciej i mniej strat.
Wystarczylo drona z gaśnicą śniegową z gury puścić 😀
Widzę Panie redaktorze że Rutkowski nie przeszedł.
Można wiedzieć dlaczego?
Czyżby użycie materiałów bez zgody