Po prawie piętnastu latach dyrektorowania kończy dzisiaj pracę zawodową Stanisław Wołosz, szef Zarządu Dróg Miejskich. Rano przyjechał do siedziby firmy przy ulicy Warzywnej 1, aby zabrać swoje rzeczy i pożegnać się z zespołem. Kto obejmie po nim tę funkcję?
Dyrektor przechodzi na emeryturę, na co już od dawna pozwalał mu wiek (68 lat).
– Napisałem podanie o rozwiązanie umowy o pracę z dniem 26 lipca i zostało ono zaakceptowane – potwierdza Stanisław Wołosz.
Dyrektorem ZDM (wcześniej Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej) był od 1 września 2004 roku. Konkurs na to stanowisko wygrał za prezydentury prof. Jana Bernera.
– Miałem wtedy pracę. Byłem kierownikiem inwestycji w prywatnej firmie budowlanej i musiałem zakończyć tam pewne sprawy. Ówczesne władze miasta zgodziły się poczekać na mnie dwa miesiące – przypomina odchodzący dyrektor.
Co udało mu się zrobić przez te wszystkie lata? W ocenie jego samego dużo, bo organizował działalność zakładu, poczynając od tworzenia brygad drogowych, a skończywszy na kupowaniu i modernizowaniu maszyn, których część, jak zaznacza, nadal służy, mimo że już w chwili nabycia daleko im było do nowości.
– Żałuję, że przez większość czasu, gdy byłem dyrektorem, nie dostawaliśmy pieniędzy na inwestycje, a zwłaszcza na drogi. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w 2013 roku. Wtedy, jeśli dobrze pamiętam, otrzymaliśmy trochę ponad 1 mln zł. Na ten rok – 4 mln 567 tys. zł. Teraz jest już zupełnie inna rzeczywistość… – stwierdza.
Na emeryturze zamierza zająć się swoim zdrowiem (ma z nim problemy) oraz poświęcić się stosunkowo nowemu, bo trwającemu zaledwie rok hobby – remontowaniu i kolekcjonowaniu starych motocykli.
Zakończenie pracy oznacza dla Stanisława Wołosza nie tylko dużo wolnego czasu, ale też konkretny zastrzyk gotówki, bo otrzyma sześciomiesięczną odprawę. To „do ręki” ponad 41 tysięcy złotych.
Pełniącym obowiązki szefa Zarządu Dróg Miejskich będzie w najbliższym czasie Sławomir Wasilczyk, zastępca odchodzącego dyrektora. Co potem? Konkursu na stanowisko nie należy się spodziewać, bo nowy szef będzie powołany w drodze wewnętrznego awansu.
Dzielny pracownik z Tomaszowa Mazowieckiego został już namaszczony na nowego Dyrektora. Codziennie pokonuje w dwie strony 100km. Swoje ma obiecane. Za chwilę obecny z-ca dyrektora też wejdzie w okres emerytalny i pożegna się z pracą.
Kolejny , wykształcony, genialny bo nie pisowski ,ale NASZ
Jest już jeden taki genialny, oczywiście także wykształcony, NASZ a na dodatek pisowski i to na specjalnie utworzonym dla niego etacie w jednej takiej energii i to nie jest jedyny wyjątek nie tylko w naszym regionie …
w końcu. może teraz drogi będą zimą odśnieżone.
Hurrra!!! 😄
Tyle że nie widać perspektywy na lepszego dyr. .😕