Strona główna Na sygnale Kryminalne Dwa lata za duszenie syna smyczą

Dwa lata za duszenie syna smyczą

2

​Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok dwóch lat więzienia dla 36-letniej Anety D. z Pabianic, która próbowała udusić smyczą swojego ośmioletniego syna – informuje rmf24.pl

Przypomnijmy, iż kobieta początkowo była oskarżona o usiłowanie zabójstwa swojego 8-letniego syna Oskara i groziła jej nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator natomiast domagał się 10 lat pozbawienia wolności.

W listopadzie ubiegłego roku jednak łódzki sąd okręgowy wydając wyrok zmienił kwalifikację prawną zarzucanych czynów z usiłowania zabójstwa na znęcanie znęcanie się fizyczne i psychiczne nad dzieckiem, drobne uszkodzenia ciała oraz narażenie na niebezpieczeństwo jego zdrowia i życia. Wówczas wymierzono karę dwóch lat pozbawienia wolności. Sąd uznał bowiem, że kobieta nie miała zamiaru dokonać zabójstwa dziecka, ale chciała je ukarać. Postanowił także, że oskarżona ma odbywać karę w systemie terapeutycznym i leczyć się z uzależnienia od alkoholu.

Maksymalna kara przy takiej kwalifikacji to 5 lat pozbawienia wolności, ale sąd wówczas za okoliczności łagodzące uznał niekaralność kobiety, bardzo dobrą opinię wśród pracowników domu dziecka i zakładu karnego oraz postawę jej syna, który w ocenie sądu dążył do dalszych kontaktów z matką

– Od wyroku sądu okręgowego odwołał się jednak obrońca oskarżonej żądając złagodzenia kary. Sąd odwoławczy uznał jednak apelację za „oczywiście bezzasadną” i utrzymał wyrok w mocy. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi – po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia – od wyroku nie odwołała się prokuratura, która w pierwszej instancji domagała się dla oskarżonej kary 10 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny – informuje rmf24.pl

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się we wrześniu 2013 roku w bloku przy ulicy Wiejskiej w PabianicachŚledczy ustalili, że kobieta zaatakowała syna po powrocie ze spaceru. Chłopiec na co dzień przebywał w placówce opiekuńczo-wychowawczej w związku z ograniczeniem w 2012 roku praw rodzicielskich matki, ale czasowo bywał w rodzinnym domu.

Matkę rozzłościć miał ją fakt, że chłopiec chciał zabrać do domu kartonowe pudło. Zaczęła krzyczeć i uderzać swoje dziecko torebką po twarzy, a gdy chłopiec upadł na podłogę miała go uderzać  pięściami, kopać, podnosić i rzucać na podłogę oraz wchodzić nogami na jego brzuch. Krzyczała przy tym, że zabije chłopca i że nie jest jej dzieckiem. Zaczęła też zaciskać ręce na jego szyi, a następnie chwyciła psią smycz i oburącz dociskała łańcuszkiem smyczy szyję dziecka do podłogi.

Pod wpływem ucisku chłopiec zaczął sinieć i krwawić. Udało mu się oswobodzić i przez telefon komórkowy powiadomić policję. Matka w momencie zatrzymania miała prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Kobieta w czasie sprawy nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Przed sądem przyznała się tylko do pobicia syna. W sprawie zeznawała także 88-letnia babcia oskarżonej, która była świadkiem zdarzeń. Początkowo próbowała chronić swoją wnuczkę, ale potem złożyła zeznania, które ją obciążały i potwierdzały ustalenia śledczych.

10-letni obecnie Oskar przebywa na stałe w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Ma jednak możliwość czasowego jej opuszczania i mieszka wówczas u dziadków ze strony ojca. 

REKLAMA
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

polska .. masakra … ewidentnie chciala je udezryc, byla pod wpluwem alkoholu i co? 2 lata … masakra …..

pierwsze słysze żeby polska była znana z duszenia dzieci smyczami