Strona główna Na sygnale Kryminalne Dramat małej Agnieszki. Straciła mamę, sąd odebrał ją babci

Dramat małej Agnieszki. Straciła mamę, sąd odebrał ją babci

15
W tę historię trudno uwierzyć. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wszczęła dochodzenie w sprawie psychicznego i fizycznego znęcania się nad małą Agnieszką. To córeczka ofiary morderstwa przy ul. Niecałej. W zawiadomieniu widnieje nazwisko jej babci. Dziewczynka została jej odebrana…

Początek sprawy miał miejsce 7 grudnia ubiegłego roku, kiedy w jednym z bloków na osiedlu Piaski 20-letni Adrian R., jak wynika z ustaleń śledczych, poderżnął nożem gardło 20-letniej Marcie K. Następnie zabrał z mieszkania jej 8-miesięczne wtedy dziecko i zostawił je w „oknie życia” Pabianickiego Centrum Medycznego. Wkrótce policja zatrzymała domniemanego sprawcę (obecnie podejrzany przebywa w areszcie). Motywem morderstwa miało być to, że młoda kobieta domagała się od Adriana R. alimentów na utrzymanie córki, a ten kwestionował swoje ojcostwo (sprawę opisywaliśmy TUTAJ i TUTAJ).

Po zbrodni małą Agnieszką zajęła się babcia (mama zamordowanej Marty K.) Postanowienie, aby powierzyć jej opiekę wydał Sąd Rejonowy w Pabianicach.

Niestety, ta historia ma swój ciąg dalszy: w prokuraturze toczy się już nie jedno związane z tą sprawą postępowanie, czyli przeciwko Adrianowi R., o zabójstwo, ale dwa. Kolejne dotyczy właśnie babci dziecka.

30 kwietnia do prokuratury wpłynęło zawiadomienie złożone przez kancelarię adwokacką, reprezentującą dziadka małej Agnieszki, w którym mężczyzna informuje o psychicznym i fizycznym znęcaniu się nad dziewczynką, jakiego miała dopuścić się jego była żona. Mowa jest o konkretnych zachowaniach. Jakich?

– Szarpaniu, potrząsaniu, poniżaniu, ubliżaniu, krzyczeniu… – informuje Monika Piłat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. – 21 maja wszczęliśmy dochodzenie dotyczące psychicznego i fizycznego znęcania się nad dzieckiem w okresie od grudnia 2020 roku do 7 maja 2021 roku.

Wiadomość, że w tej rodzinie nie dzieje się tak, jak powinno, dotarła też do Miejskiego Centrum Pomocy Społecznej, które powiadomiło o niej Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

– Po otrzymaniu tego niepokojącego sygnału pracownicy MCPS oraz Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie pojechali 7 maja do miejsca zamieszkania dziewczynki i jej babci, aby sprawdzić wiarygodność informacji, jaką otrzymaliśmy – potwierdza Katarzyna Cegiełka, dyrektor MCPS.

W wyniku interwencji obu tych instytucji mała Agnieszka została tego dnia odebrana babci i trafiła do placówki opiekuńczo – wychowawczej w Porszewicach. Ale na krótko.

– Dziewczynka nie jest teraz ani pod opieką placówki w Porszewicach, ani też dziadka. Przebywa w rodzinnej pieczy zastępczej i będzie tam do czasu wyjaśnienia sprawy. To, czy wobec dziecka dochodziło do przemocy, czy nie muszą sprawdzić odpowiednie organy – mówi Jarosław Grabowski, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Prokuratura się tym zajmuje, ale nie ma jeszcze żadnych konkretnych ustaleń.

– Przesłuchana już została przez sąd, w obecności psychologa, ośmioletnia córka kobiety. My musimy przesłuchać innych świadków, wskazanych w zawiadomieniu. Na razie postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś – zaznacza prokurator Monika Piłat.

Czy potwierdzą się informacje zawarte w zawiadomieniu? Gdyby okazało się, że tak, babcia małej Agnieszki odpowiadałaby przed sądem z paragrafu 207 kodeksu karnego, który mówi że: „Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Po śmierci Marty K. na portalu pomagam.pl została zorganizowana zbiórka pieniędzy, aby w obliczu dramatu pomóc finansowo kobiecie i jej wnuczce. Dzięki tej akcji udało się zebrać 28.545 zł.

„Pomóżmy zapewnić jej rodzinie godne warunki do wychowania jej pięknej córeczki” – napisał organizator. W prywatnej wiadomości zapytaliśmy go wtedy, na co będą przeznaczone pieniądze.

– Zostaną przekazane przede wszystkim na ceremonię pogrzebu, bieżące wydatki związane z utrzymaniem małej oraz remont mieszkania – poinformował.

Jak ostatecznie rozdysponowano zebraną kwotę? Tego nie wiemy.

– Wszystkie środki, które wpłynęły na konto pomagam.pl zostały przekazane babci dziewczynki, co potwierdziła w wywiadach środowiskowych. Jest to też potwierdzone pisemnie. Na co przeznaczyła pieniądze, pozostaje w jej interesie – poinformował nas organizator.

7,5% zebranej kwoty pobrał portal pomagam.pl. Na konto babci małej Agnieszki trafiło 26.404 zł.

Kobieta ma jeszcze ośmioletnią córkę. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, dziewczynka jest pod jej opieką.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

to Pomagam.pl żyje z fajnej prowizji. przy zebranym milionie inkasują 75.000 prowizji . – to jest biznes

I co w związku z tym ?

Ehhh ta Polska zawiść.
To nic że dzięki tym zbiórkom robi się dużo dobrego.
Pomimo tych wszystkich dobrych rzeczy Króla Juliana najbardziej boli fakt że organizujacy to portal zarabia.

Proszę się pode mnie nie podszywać. Król jest tylko jeden 😀

to sie w glowie nie miesci by w tak bliskim gronie traktowac male dziecko.

Sliny nie starczy by opluc tych oprawcow

na razie , to słowo przeciw słowu …a raczej rozgrywki między byłymi małżonkami..

Jaka ty jesteś prymitywna!

Taka babcia jak mama dla swojej córki, Wstyd! nie powinna mieć nigdy własnych dzieci

I weź człowieku pomóż? Niektórzy nie zasługują.

To małe Dziecko zaczyna swoje życie, tak jak reprezentacja Polski zaczęła mecz ze Szwecją, z jedną zasadniczą różnicą. Dziecko w przeciwieństwie do reprezentacji zupełnie nie miało wpływu na bieg wydarzeń. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że los okaże się dla małej bardziej łaskawy niż dotychczas.

Może 8 letnia ciocia zajmie się małą Agnieszką?

trochę tu kłamstw , czy zapytano babcię tej dziewczynki jak jest naprawdę ??? to jej „najlepsza” koleżanka podała ją do prokuratury a prokurator po sprawdzenie nie podjął żadnych czynności , jak coś piszecie to zweryfikujcie jeszcze u źródeł z a nie plotami się zajmujecie

Juz wszyscy sie poznali co to za „babcia” ze chodzilo tylko o kase, wiedzą to Ci co organizowali zbiórki rzeczy a pozniej przepraszali bo nie wiedzieli co jest grane, a tam ewidentnie bylo cos nie tak od samego początku

pytanie ..o co chodzi dziadkowi..

NIE ZAPYTANO NIKOGO i O NIC..
nie rozmawiano ani z sąsiadami ani z babcią ..
przyszli , zabrali ..wystarczył telefon do opieki..