Strona główna Na sygnale Kryminalne Defraudacja w PM nr 4: jest akt oskarżenia. Ale to nie koniec...

Defraudacja w PM nr 4: jest akt oskarżenia. Ale to nie koniec śledztwa

3
Nastąpił swoisty przełom w toczącym się od niemal siedmiu lat śledztwie dotyczącym defraudacji pieniędzy z Przedszkola Miejskiego nr 4 w Pabianicach: prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej księgowej tej placówki. Bardzo możliwe jednak, że do procesu w ogóle nie dojdzie.

Początek finansowej afery z 49-letnią obecnie Agnieszką Sz., a także Zofią K., ówczesną dyrektor „czwórki” oraz jej zastępczynią w rolach głównych, która to sprawa odbiła się głośnym echem nie tylko w naszym powiecie, miał miejsce pod koniec kwietnia 2014 roku. Wszystkie trzy kobiety zostały wtedy zatrzymane pod zarzutem przywłaszczenia publicznych pieniędzy. Mówiło się o ponad 1 mln zł.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Pabianicach. Mijały tygodnie, potem miesiące, następnie lata. W końcu zdołała ona zgromadzić materiał dowodowy, pozwalający na sporządzenie aktu oskarżenia. Widnieje w nim jednak tylko jedno nazwisko. Wobec byłej dyrektorki i jej zastępczyni postępowanie nadal jest w toku.

„Kreatywna” księgowa usłyszała szereg zarzutów. Wśród nich ten, że działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przywłaszczyła 2.015.747 zł. Jak wynika z ustaleń prokuratury, większa część tej kwoty, bo co najmniej 1.625.714 zł trafiła na prywatne konta Agnieszki Sz., aczkolwiek pieniądze były przez nią przelewane również na rachunki innych osób. Przestępczy proceder zaczął się w styczniu 2009 roku i trwał ponad pięć lat.

49-latka została również oskarżona o fałszerstwa w przedszkolnej dokumentacji, na którą składały się m.in. comiesięczne i kwartalne sprawozdania budżetowe, a także o nieopłacanie lub opłacanie w nieprawidłowej wysokości składek na ubezpieczenie społeczne pracowników placówki. Chodziło o kwotę w wysokości 1.429.435 zł, a poszkodowanych w ten sposób zostało kilkadziesiąt osób.

Agnieszka Sz. „wyprowadziła” pieniądze z jeszcze jednej placówki – Szkoły Podstawowej nr 13, gdzie również pełniła funkcję księgowej. Ile? W tym przypadku co najmniej 91 tys. zł. I tylko na swoje konta.

– W akcie oskarżenia widnieją zarzuty dotyczące przywłaszczenia powierzonego mienia znacznej wartości, przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego, poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uporczywego naruszania praw pracownika wynikających z ubezpieczenia społecznego – tłumaczy Monika Piłat, szefowa pabianickiej prokuratury. – Oskarżona przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia zbieżne z ustaleniami poczynionymi w śledztwie.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Wydawałoby się, że konsekwencją tego będzie proces, ale ten scenariusz wcale nie jest przesądzony. Dlaczego? Bo prokuratura zwróciła się do sądu o wydanie wyroku skazującego i orzeczenie kary uzgodnionej z oskarżoną bez przeprowadzania rozprawy. Prawo taką możliwość daje, o czym mówi art. 335 p.2 kodeksu postępowania karnego:

„Prokurator może dołączyć do aktu oskarżenia wniosek o wydanie na posiedzeniu wyroku skazującego i orzeczenie uzgodnionych z oskarżonym kar lub innych środków przewidzianych za zarzucany mu występek, uwzględniających też prawnie chronione interesy pokrzywdzonego, jeżeli okoliczności popełnienia przestępstwa i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości, oświadczenia dowodowe złożone przez oskarżonego nie są sprzeczne z dokonanymi ustaleniami, a postawa oskarżonego wskazuje, że cele postępowania zostaną osiągnięte”.

Jakiej kary chce dla Agnieszki Sz. prokuratura? Tego nie zdradza. Co z ukradzionymi pieniędzmi? Wiadomo jedynie tyle, że wniosek uwzględnia zobowiązanie do „częściowego naprawienia szkody”.

Ostateczną decyzję podejmie sąd.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Fajnie! Zwędzę z jakiej szkoły 1 mln, potem powiem, że chcę w zawiasach 3 lata i oddaje np. 200000 zł. Fajne to nasze „prawo”

Najciekawsze jest to ile trwa postępowanie. Później zapłacimy jeszcze odszkodowanie tej pani, bo za długo siedziała w areszcie, a kara pozbawienia wolności była krótsza…..Chore sądy i prokuratury.

ta pani nie siedzi w areszcie 😉