Strona główna Na sygnale Kryminalne Były prezydent stanął przed sądem. Nie przyznaje się do winy

Były prezydent stanął przed sądem. Nie przyznaje się do winy

0
Paweł W. (tutaj na zdjęciu z pierwszej rozprawy) nie przyjechał dziś do sądu na ogłoszenie wyroku.

Przed Sądem Rejonowym w Pabianicach rozpoczął się dzisiaj proces Pawła W., byłego prezydenta miasta. Prokuratura postawiła mu zarzut drukowania nieoryginalnych opakowań do papierosów i perfum w celu wprowadzenia nielegalnego towaru na rynek. Paweł W., który obecnie prowadzi własną drukarnię, twierdzi, że jest niewinny. 

Oprócz niego oskarżeni w tej sprawie są 46-letni łodzianin oraz 38-letni mieszkaniec Konstantynowa Łódzkiego.

Akt oskarżenia, który przeciwko całej trójce trafił do sądu niewiele ponad cztery miesiące temu, jest efektem postępowania, jakie tutejsza prokuratura prowadziła od czerwca 2017 roku, kiedy policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją ujawnili przestępczy proceder.

Na dzisiejszej rozprawie stawili się wszyscy oskarżeni. Sędzia Jakub Smoczkiewicz, odczytując przez ponad dziesięć minut akt oskarżenia, wymienił wiele światowych marek, których zastrzeżone znaki towarowe mieli bezprawnie wykorzystywać. Podrobione opakowania są liczone w tysiącach. Prokuraturze nie udało się natomiast ustalić, jak długo trwała ich nielegalna działalność.

Byłemu prezydentowi Pabianic zarzucono, że działając w porozumieniu z 38-letnim Przemysławem Sz. oraz 46-letnim Piotrem B. oznaczył podrobionymi znakami, chcąc je wprowadzić do obrotu: 91 tysięcy 800 paczek i 2200 opakowań zbiorczych do papierosów West, 136 tysięcy paczek i 3305 opakowań zbiorczych do papierosów Pall Mall, 2600 opakowań zbiorczych do papierosów Viceroy, 42 tysiące 350 paczek i 45 tysięcy 40 opakowań zbiorczych do papierosów Marlboro, 17 tysięcy 600 opakowań do perfum Paco Rabanne, 1600 opakowań do perfum Chanel i 4800 do perfum Saint Lauren.

Sąd przesłuchał dzisiaj siedmioro świadków, wśród nich dwóch drukarzy zatrudnionych w firmie Pawła W., żonę jednego z nich oraz specjalistę od znaków towarowych.

Wyjaśnienia złożył też były prezydent. Utrzymuje, że jest niewinny. Przyznał się jedynie do tego, że na zlecenie Piotra B. wykonał z powierzonych materiałów, czyli papieru, farby i płyt drukarskich, około 5700 arkuszy.

– Zgodziłem się na wykonanie tej usługi, ponieważ pan Piotr B. poinformował mnie, że ma uszkodzoną maszynę i nie jest w stanie tego wykonać. Chciałbym również powiedzieć, że na terenie mojej hali znajdowała się niewielka paletka z próbkami opakowań na perfumy. Było tam kilkadziesiąt wzorów, a zleceniodawca zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy moja drukarnia jest w stanie wykonać takie opakowania. Nie było tam żadnych materiałów, którymi mógłbym wykonać to zlecenie, a jednocześnie zatrudniony przeze mnie drukarz ocenił jednoznacznie, że takiego druku nie jesteśmy w stanie wykonać. Paletę miał zabrać klient, który przywiózł te próbki. Nie znam z imienia i nazwiska tej osoby – mówił były prezydent.

W odczytanych przez sędziego wcześniejszych zeznaniach w tej sprawie, oskarżony pabianiczanin podkreślał, że jego praca polega na drukowaniu i wykonywaniu tego rodzaju usług, że nie ma możliwości sprawdzenia, czy konkretny klient zleca mu druk, który jest nielegalny, że nie może zakładać, że każdy usługodawca działa wbrew prawu, że nie wiedział, co będzie drukowane dla Piotra B., że dopiero po dostarczeniu materiałów okazało się, że będą to opakowania do papierosów…

Do winy nie przyznał się dziś również Piotr B. Zrobił to natomiast wcześniej, zaznaczając, że nie działał sam. Trzeci z oskarżonych – Przemysław Sz. – przyznał się do sklejenia opakowań do papierosów, podkreślił jednak, że nie miał do czynienia z perfumami. Chce dobrowolnie poddać się karze w wymiarze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i z obowiązkiem zapłaty grzywny.

Co grozi Pawłowi W.? Odpowiada za czyn z artykułu 305 ustęp 1 prawa o własności przemysłowej, który brzmi: „Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym lub oznaczone takim znakiem towary wprowadza do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”. 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments