Każdy bardziej doświadczony sportowiec wie, że kwestia treningu to jedno, a działania okołotreningowe – drugie. Wszystko to, co robisz pomiędzy ćwiczeniami, ma bezpośredni wpływ na Twoją formę i bezpieczeństwo. Sprawdź, o co chodzi!
Zabezpiecz się przed kontuzją – małe rzeczy, duże efekty
Jedną z lepszych metod łagodzenia dolegliwości związanych z przeciążeniem mięśni czy mikrourazami są tzw. tejpy, czyli taśmy kinezjologiczne. Tejpy stabilizują okolice stawów i mięśni, w których odczuwasz ból. Możesz więc korzystać z uroków odciążania bolesnych miejsc bez konieczności usztywniania ich. To coś, z czego korzystają nie tylko profesjonaliści i co potrafi uratować niejeden trening.
Inną szalenie ważną rzeczą zabezpieczającą przed kontuzją jest rozgrzewka – często bagatelizowana. Kilka minut skoków, wymachów ramion, wykroków i rozciągania znacząco zmniejsza ryzyko urazów i przeciążeń podczas treningu. Nigdy nie omijaj rozgrzewki!
Naucz się słuchać swojego ciała
Ból nie jest oznaką, że coś rośnie, czy że trening był odpowiednio intensywny. Ból to sygnał alarmowy i zawsze musisz wsłuchać się w to, co Twój organizm próbuje Ci przekazać. Nawet mocne zakwasy są wskazówką, że trening był zbyt intensywny. Jeżeli bolą Cię kości, stawy, ścięgna – zdecydowanie gdzieś popełniasz błąd związany ze zbyt obciążającymi ćwiczeniami.
Ważna jest także regeneracja. Nie da się ciągle trenować na pełnych obrotach – organizm w końcu powie stop. Odpoczywaj, wysypiaj się, daj sobie czas na regenerację, a efekty treningów będą dużo lepsze.
Pamiętaj też o nawadnianiu i odpowiednim oddychaniu. Odwodnione mięśnie to ryzyko skurczów i spadek formy, bez picia możesz się także odwodnić, co bywa naprawdę niebezpieczne. Oddech jest zaś ważny do poprawy Twojego pułapu tlenowego i wydolności – należy oddychać głęboko, przeponowo, intensywnie i skupiać na tym swoją uwagę podczas treningu.
Komfort psychiczny i fizyczny – jak się nie zniechęcić?
Niektórzy często rezygnują z ćwiczeń na początku swojej drogi, na przykład ze względu na stres, frustrację, brak cierpliwości czy wstyd. Warto jest zadbać o swój mindset i o to, aby określać własne cele, następnie wykonywać je we własnym tempie.
Nie każdy urodził się sportowcem, a profesjonaliści do formy dochodzą latami. Nie warto porównywać się więc do kogoś, a wyłącznie do siebie – spisuj swoje wyniki albo gromadź dane w dedykowanej aplikacji. Tylko na tej podstawie możesz ocenić realny progres, nie podczas podglądania wyników innych osób.
Korzystaj z pomocy, zarówno trenerów, doświadczonych sportowców, jak i innych amatorów czy początkujących – w grupie jest po prostu raźniej, dodatkowo wzajemne wspieranie się działa motywująco. Nie poddawaj się, bo każdy trenujący ma lepsze i gorsze momenty. Gdy zrobisz podsumowanie swoich ćwiczeń w obrębie pół roku, zobaczysz, jaki progres realnie osiągasz – gwarantujemy, że on tam naprawdę jest!
Życzymy powodzenia i wytrwałości – dbaj o siebie!
art. sponsorowany
