Trzy zastępy straży pożarnej wyjechały wczoraj do jednego z bloków przy ul. Łaskiej po otrzymaniu wezwania, że coś złego mogło stać się młodemu mężczyźnie.
Około godz. 19.10 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwoniła z prośbą o pomoc koleżanka będącej poza miastem mamy 20-latka, na prośbę jego zaniepokojonej babci, która nie mogła skontaktować się z wnukiem. Ze zgłoszenia wynikało, że pabianiczanin miał niedawno próbę samobójczą. Stąd też zachodziła obawa, iż znów targnął się na życie.
Do mieszkania na czwartym piętrze strażacy weszli po drabinie, przez okno.
– W lokalu znajdował się 20-letni mężczyzna. Spał, ze słuchawkami na uszach – poinformował Szymon Giza, rzecznik prasowy komendy powiatowej PSP.
W trwającej pół godziny akcji brało udział dziewięć osób.
REKLAMA
„Ze zgłoszenia wynikało, że pabianiczanin miał niedawno próbę samobójczą”
Mam pytanie. Czy naprawdę tak delikatne, prywatne sprawy tego człowieka powinny być podawane do wiadomości publicznej?
To może będzie miał prywatną służbę ratunkową?
Przecież personalia nie są podane więc nie bardzo rozumiem z czym Pani ma problem? Żeby artykuł był transparentny i usprawiedliwiający użycie takich a nie innych służb oraz takich a nie innych środków. Śmieszne to by było gdyby artykuł był napisany na sucho bez podania tej właśnie alarmującej dla Pani informacji. Co mieli napisać? Że wezwano straż z wysięgnikiem bo babcia niepokoiła się o swojego wnuczka, bo nie odbiera telefonu??? Bądźmy poważni