Strona główna Styl życia Ludzie Baba za kółkiem, czyli kierowca – kobieta

Baba za kółkiem, czyli kierowca – kobieta

7

Grono kierowców Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego powiększyło się o niezwykle sympatyczną osobę. To Katarzyna Stankiewicz, druga w tej załodze kobieta, która od niespełna trzech tygodni wozi pabianiczan autobusami. – Jeszcze nie zauważyłam, żeby ktoś się żegnał, widząc mnie za kierownicą – mówi ze śmiechem.

Niemal całe życie zawodowe pracowała jako przedstawiciel handlowy, czyli w zawodzie nierozerwalnie związanym z ciągłym przemieszczaniem się z jednego miejsca w drugie. Dziennie do pokonania było 200 kilometrów, czasami więcej. Jazda zawsze sprawiała pani Kasi wiele radości, ale handel z upływem kolejnych lat przynosił coraz mniejszą satysfakcję. W końcu przyszła pora na zmianę – rozstanie się z dotychczasową firmą.

– Pomysłów, co dalej zrobić ze swoim życiem miałam sporo. Jednym z nich było przesiąść się do taksówki. Jak to się stało, że zostałam kierowcą autobusów? Dzięki tacie. Na stałe mieszka w Anglii. Podczas jednej z jego wizyt w Polsce, siedzieliśmy sobie któregoś dnia na przystanku, czekając na autobus i rozmawialiśmy. Wiedząc, że zawsze lubiłam duże samochody zapytał nagle: „Może spróbowałabyś w tym zawodzie?”. Potraktowałam jego słowa bardziej jako żart, ale myśl w głowie już się pojawiła… – opowiada pabianiczanka.

Na wysłane w czerwcu pismo do Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego z pytaniem, czy nie byłby zainteresowany zatrudnieniem kierowcy – kobiety, odpowiedź nie nadeszła. Trzy miesiące później pani Kasia odebrała niespodziewany telefon: czy nadal jest zainteresowana taką pracą. Była. Ale należało jeszcze zrobić kurs prawa jazdy kategorii D. Trwał ponad trzy miesiące. W tym czasie Katarzyna Stankiewicz musiała „wyjeździć” 60 godzin.

– Egzamin zdałam bez żadnego problemu. Zresztą podobnie jak dwaj koledzy, którzy pracę w MZK zaczęli równolegle ze mną. Musieliśmy być dobrzy, bo zdawalność za pierwszym razem wynosi tylko 13 procent – mówi. – Zanim wsiadłam za kierownicę, pracowałam w dyspozytorni. Tam również nabyłam cennego doświadczenia. Ale jeżdżenie po mieście podoba mi się bardziej.

Reakcje na kobietę za sterami autobusu są, przynajmniej na razie, tylko pozytywne. Pasażerowie podchodzą do kabiny, witają się, mówią, że miło widzieć w tym miejscu przedstawicielkę płci pięknej, że to fajnie, iż stereotyp męskiego zawodu jest łamany…

– Wiem, że nie zawsze będzie tak kolorowo. Ale też nie zauważyłam, by ktoś na mój widok się żegnał. A o takich sytuacjach opowiadała mi koleżanka Milena (to pierwsza pani kierowca w pabianickim MZK – przyp. red.) – śmieje się Katarzyna Stankiewicz.

Podobnie jak pozostałych kierowców firma od razu rzuciła ją na głęboką wodę – pierwsze kursy, zarówno po mieście, jak i poza Pabianice, odbyły się bez jakiegokolwiek wsparcia.

– O ile wiem, w Łodzi początkujący kierowcy mają przez kilka dni opiekunów. Ale myślę, że bez nich jest nawet lepiej. Pełna mobilizacja i koncentracja. W tym zawodzie nie można zresztą inaczej – dodaje pabianiczanka.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Mamo jesteś sławna 😂😂

W Łodzi co trzecimy tramwaju, czy w autobusie widać kobietę;)
Nie ważne, czy kobieta, czy facet. Jak ktoś dobry w swoim fachu.
A pani Kasi życzę wszystkiego dobrego w nowej pracy;)

Tramwaj, tramwaj, w myśl zasady baby na tory.

Tak jest BABY NA TORY

Będzie jeździć zamiast tramwaju po torach.

Fajna Milfa 😉

Odkąd objęła Pani stanowisko kierowcy w MZK, akcje przedsiębiorstwa podskoczyły o 200%, bardzo dziękujemy 😉 Podpisano zarząd MZK 😀

A nawiasem, bardzo ładna kobieta i do tego utalentowana 🙂 Brawo!

Nie ważne co robisz, ale jeśli to robisz dobrze to możesz być nawet kosmitą 😛

Myślę, że jazda z Panią sprawia pasażerom wiele frajdy a MZK doceni pani wkład w wizerunek firmy i jej reklamę 😉

Pozdrawiam i życzę wiele sukcesów i do zobaczenia na szlaku 😀