Policja ustaliła nowe fakty ws. śmierci 50-latka, o której informowaliśmy w niedzielę. Okazuj się, że mężczyzna został pobity.
Sprawa miała swój początek 18 kwietnia 2020 roku przy ulicy Wileńskiej w Pabianicach. W godzinach popołudniowych, w jednym z mieszkań bloku trwało spotkanie towarzyskie.
– Uczestnicy pili alkohol. Między dwoma biesiadnikami doszło do przepychanki słownej, która zakończyła się agresją fizyczną. 25-letni pabianiczanin pobił swojego 50-letniego znajomego. Całe zdarzenie widziała ich wspólna koleżanka, która chcąc pomóc pokrzywdzonemu również została uderzona. Napastnik groził jej, tym samym zmuszając do braku reakcji na całe zajście – relacjonuje Ilona Sidorko, rzecznik prasowy pabianickiej policji.
Para wyniosła pobitego 50-latka na klatkę schodową i zostawiła bez pomocy. Mężczyzna został znaleziony martwy przez mieszkańców bloku. Policja informuje jednak, że pobicie nie było przyczyną zgonu pabianiczanina.
– Mężczyzna doznał obrażeń ciała, głównie w okolicy twarzy. Nie były to jednak obrażenia, które spowodowały śmierć 50-latka. Na tę chwilę przyczyna zgonu nie jest znana. Prokuratura zleciła dodatkowe badania, głównie pod kątem toksykologicznym – wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej W Łodzi.
Funkcjonariusze jednak ustalili miejsce jego pobytu i zatrzymali 25-latka, który ukrywał się przed policją. Usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała oraz zmuszania do określonego zachowania. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzany został objęty policyjnym dozorem.
Nie wierzę w to co czytam !!!!