Derby Pabianic znowu nierozstrzygnięte, ale na boisku nie brakowało emocji. W drugiej połowie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Oto relacja z hitu 20. kolejki klasy okręgowej.

Włókniarz Pabianice – PTC Pabianice 2:2 (1:0)

Mimo rzęsistego deszczu na stadionie przy ul. Grota Roweckiego pojawiło się kilkuset fanów. Szczególne wrażenie sprawili kibice gości, idąc w pochodzie z własnego obiektu. Od samego początku dopingowali oni swoich podopiecznych i robili show, którego brakowało na murawie.

Pierwsze 20 minut to zupełny brak sytuacji bramkowych. Nieco dłużej grę prowadzili fioletowi, ale nie stwarzali oni sobie sytuacji. Później inicjatywę przejął Włókniarz, który kilkukrotnie zapuszczał się w pole karne PTC. Zwykle jednak piłka zatrzymywała się na obrońcach, bądź była uderzana bardzo niecelnie.
Do pierwszej, w pełni klarownej sytuacji doszło w 39. minucie, gdy Piotr Szynka otrzymał prostopadłe podanie i w pojedynku biegowym zostawił za sobą obrońcę. Pozycję miał jednak trudną, a Rzeźniczak dobrze zasłonił bramkę i wszystko skończyło się niecelnym strzałem. Po tym ostrzeżeniu do ataku ruszył Włókniarz. Raz, po raz nacierali na bramkę PTC i w końcu się to opłaciło. Po złym wybiciu obrońcy piłkę przejęli zieloni i rozegrali ją na skrzydło. Następnie została ona zagrana płasko w pole karne, a tam miejsce znalazł sobie Adrian Usiak. Mimo krycia dwóch obrońców zdołał on dołożyć nogę i wprawić swoich kibiców w euforię. Gol do szatni zawsze jest trudny i podgrzewa atmosferę. Dopiero po przerwie miało się okazać jak na tę bramkę zareagują fioletowi.

Wychodzący na drugą część spotkania piłkarze wyglądali na bardzo zmotywowanych. Od środka zaczynało PTC i od razu zagrało piłkę na będącego z przodu Daniela Dudzińskiego. Dobrze przyjął on sobie futbolówkę i wbiegł z nią w pole karne. Przy próbie odegrania do wbiegających kolegów zatrzymała się ona na ręce jednego z obrońców Włókniarza. Sędzia nie wahał się ani chwili i podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Piotr Szynka i zupełnie zmylił Rzeźniczaka doprowadzając do remisu.

Zieloni na chwilę usnęli, PTC miało za to kolejną szansę ale Dudziński został złapany na spalonym. Włókniarz powoli starał się pozbierać ale w 52. minucie otrzymał drugi cios. Tym razem Po świetnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w polu karnym pod nogi Jacka Hilera zgrał Szymon Ziółkowski. Ten w trudnej sytuacji zdołał uderzyć i zmieścić ją przy bliższym słupku i wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.

Gol Jacka Hilera

Gra na chwilę się uspokoiła. PTC starało się dobić rywali ale niewiele z tego wychodziło. Szansę miał za to Włókniarz, gdy po jednej z ich akcji piłka uderzyła w słupek bramki strzeżonej przez Wilczyńskiego. Zieloni byli tego dnia bardzo groźni ze stałych fragmentów gry, czemu wyraz dali w 69. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Kacper Kosmala i głową umieścił piłkę w siatce.

Kacper Kosmala wyrównuje na 2:2

Oznaczało to, że znowu mamy remis,a taki stan rzeczy nie odpowiadał żadnej ze stron. Obu zespołom brakowało jednak boiskowych argumentów, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Obie strony próbowały ale nawet zmiany przeprowadzone przez Michała Buchowicza na niewiele się zdały. PTC i Włókniarz miały jeszcze w końcówce po jednej groźnej sytuacji ale ich próby spełzły na niczym. Oznacza to, że po raz czwarty z rzędu derby naszego miasta pozostały bez rozstrzygnięcia i okres bezkrólewia trwa dalej. Sytuacja ta nie zmieni się do następnego ligowego starcia, które dopiero jesienią.

Włókniarz Pabianice: Rzeźniczak, Głowiński, Mendak, Kępka, Kwaśniak (55. Skowronek), Usiak (46. Gorący), K. Kosmala, Acela, Krawczyk, Ostalczyk, Leonow.

PTC Pabianice: Wilczyński, Sikorski, Ziółkowski, Drewniak, B. Znojek (72. Cukierski), Bielak, Kling (80. Szczyszek), Kaźmierczak (70. R. Znojek), Hiler, Dudziński, Szynka.

Bramki: 45. Adrian Usiak (1:0), 46. Piotr Szynka (k) (1:1), 52. Jacek Hiler (1:2), 69. Kacper Kosmala (2:2)


W następnej kolejce PTC zmierzy się u siebie z Sokołem II Aleksandrów. Starcie to już w sobotę o godzinie 17:00 na stadionie przy ul. Sempołowskiej. Włókniarz natomiast uda się na wyjazdowy mecz z aktualnym liderem. Zobaczymy czy zieloni utrą nosa Borucie ze Zgierza. Początek w sobotę o 16:00.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments