W środę późnym wieczorem na ulicy Skłodowskiej nieznani sprawcy podpalili dostawczego Fiata. Straty oszacowano na 40 tysięcy złotych.
Fiatem jeździ jedna z pabianickich handlarek. Kiedy zobaczyła płonący samochód przed blokiem, zasłabła.
– Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, ale kobieta nie wymagała hospitalizacji – mówi Szymon Giza, rzecznik prasowy pabianickich strażaków.
W Ducato spłonęła kabina kierowcy. To było podpalenie, dlatego samochód został w trybie procesowym zabezpieczony przez policję.
– Czekamy na dokumenty od strażaków, które pozwolą nam wszcząć śledztwo w tej sprawie – wyjaśnia kom. Joanna Szczęsna z komendy policji.
Śledztwo najwyraźniej będzie potrzebne, bo okazuje się, że to nie pierwszy atak na handlarkę. W wigilię 2016 roku nieznani sprawcy przebili cztery opony białego Fiata Ducato zaparkowanego na jej osiedlu. Okazało się jednak, że zaszła pomyłka, a auto należało do kogoś innego. W środę późnym wieczorem podpalacze już się nie pomylili.
Policja jak na razie nie łączy spraw, ale rzecznik przekazała nam, że poinformuj o fakcie funkcjonariuszy z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego.
Sprawdzimy skuteczność Policji w złapaniu tych bandytów…….