Strona główna Sport Piłka nożna Przełamanie „fioletowych”

Przełamanie „fioletowych”

0

Po niemal miesiącu bez wygranej piłkarze PTC przełamali złą passę. To pierwsze zwycięstwo „fioletowych” od sześciu spotkań.

PTC Pabianice – Start Brzeziny 3:1 (0:1)

Bramki dla PTC: Piotr Szynka 64. min, 73. min, Przemysław Miszczak 90+3 min.

Już w 2. min do interwencji zmuszony był Tomasz Stolarczyk, który popisał się refleksem zbijając piłkę nad poprzeczkę. W odpowiedzi w 10. min Przemysław Miszczak posłał w bój Piotra Szynkę, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Startu.

Zemściło się to po kwadransie. Rywale wykonywali rzut rożny, po którym w zamieszaniu podbramkowym jeden z piłkarzy Startu zdołał trącić piłkę, a ta wpadła do siatki przy dalszym słupku. Rozochoceni wizją pierwszej wyjazdowej wygranej podopieczni trenera Damiana Gamusa (były szkoleniowiec m.in. PTC i Włókniarza) po objęciu prowadzenia nie osiadali na laurach. W 17. min rozpędzonego rywala tuż przed „szesnastką” równo z trawą wyciął Dawid Kaźmierczak. Strzał z rzutu wolnego reprezentanta Polski w futsalu i piłce nożnej plażowej – Marcina Olejniczaka poszybował tuż nad poprzeczką.

W ostatnim kwadransie dwukrotnie okazje po dograniach Kamila Jabłońskiego miał Piotr Szynka, ale raz został powstrzymany przez rywala, a raz nie sięgnął piłki, która wyraźnie dostała poślizgu na mokrej murawie.

Już w pierwszej akcji po przerwie wyrównać powinien Jabłoński, ale zamiast spytać bramkarza „w który róg” nieatakowany z kilku metrów uderzył wprost w niego. W 57. min z kolei w boczną siatkę uderzał Rafał Cukierski. Wyraźnie po przerwie aktywniejszą stroną było PTC, a goście wyglądali jakby chcieli „dowieźć” 1:0 do końca spotkania.

Ich plan został zachwiany w 64. min gdy dobre podanie Mateusza Klinga strzałem w długi róg wykończył Piotr Szynka doprowadzając do remisu. W tej sytuacji Start raz jeszcze postanowił użyć swojej broni w postaci stałych fragmentów gry, ale po uderzeniu głową jednego z rywali w 70. min świetnie interweniował Stolarczyk.

Minutę później sędzia liniowy odgwizdał wątpliwego spalonego, gdy po podaniu Miszczaka sam na sam z bramkarzem wybiegał Cukierski. To jednak nie podłamało „fioletowych”, którzy już 120 sekund później wyszli na prowadzenie. Znów w roli asystenta wystąpił Kling, a Szynka minął bramkarza i drugi raz trafił do siatki.

W ciągu kolejnych trzech minut PTC miało dwie kolejne okazje. Najpierw jednak Szynka przestrzelił głową po dośrodkowaniu Jabłońskiego, a chwilę później po zbyt krótko wybitej przez bramkarza piłce i podaniu Jabłońskiego w sytuacji sam na sam przestrzelił Miszczak.

W 90. min to pabianiczanie mieli sporo szczęścia. Po jednej z nielicznych akcji gospodarzy jeden z przeciwników stojąc na piątym metrze nie trafił w piłkę, a zamykający całą akcję jego kolega uderzył w słupek.

Już w doliczonym czasie gry po źle wykonanym rzucie rożnym przez Start na starcie z golkiperem z Brzezin samotnie ruszyło aż pięciu „fioletowych”. Przemysław Bartyzel po przebiegnięciu niemal całego boiska w ostatniej chwili dograł do Miszczaka obok wychodzącego przed „szesnastkę” bramkarza, a ten trafił do siatki. Mimo protestów (słusznych) rywali sędzia bramkę uznał i nie pozwalając wznowić już gry zakończył spotkanie. Należy przyznać gościom jednak rację, bo w tej sytuacji linię spalonego wyznaczała piłka. Zawodnik PTC w momencie podania był wyraźnie za nią oraz wszystkimi zawodnikami rywala, a podanie nastąpiło do przodu.

 

PTC: Stolarczyk – Kopka, Hetmanek, Kaźmierczak, Bartyzel – Jabłoński, Kling, Sikorski, Cukierski, Miszczak – Szynka.

 

Żółte kartki: Kling, Szynka.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments