Najnowsze wyzwanie Krzysztofa Jarzębskiego to przejazd przez Dolinę Śmierci, najgorętsze miejsce na świecie. Zobaczcie z czym mierzy się pabianiczanin.

Tym razem specjalny rower został w Polsce, a maraton przez park narodowy na pustyni Mojave, Krzysztof Jarzębski pokonuje na wózku inwalidzkim. Minął już Zabriskie Point, jeden z najsłynniejszych amerykańskich punktów widokowych, a także Furnance Creek, w którym znajduje się siedziba parku. Wczoraj Krzysztof dojechał już do Panamit Springs, odcinku Doliny, w którym znajdziemy „miasto duchów” Panamit City.

Droga przez Dolinę Śmierci jest pełna wzniesień, więc pokonywanie kolejnych etapów trasy nie jest łatwe. Często wymaga od Krzysztofa podjęcia wielkiego wysiłku. Temperatura oraz deszcz, który pojawia się na niektórych odcinkach trasy również nie pomagają.

– Długa trasa z dużą ilością wzniesień. Krzysztofowi ciężko się jechało, gdyż musiał być cały czas bardzo pochylony do przodu, inaczej był przeważany do tyłu – mówi o wczorajszym etapie Anna Kurkowska, która towarzyszy Krzysztofowi podczas jego maratonu. – Zmęczył się wyjątkowo, ale parł do przodu – nie chciał nawet za często robić przerw na przekąskę energetyczną, wolał jak najszybciej pokonać odcinek.

Krzysztof Jarzębski będzie kontynuował swoją podróż jadąc w kierunku zachodnim trasą nr 190, zbliżając się ku granicom Death Valley National Park.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments