Strona główna Dzieje się Życie szkolne Pan Kleks zawitał w „trójce”

Pan Kleks zawitał w „trójce”

2

Czarodziej Ambroży na stałe pozostanie z uczniami SP3. Bajeczne graffiti pojawiło się na jednej ze ścian szkoły.

Nietypowy portret pana Kleksa został namalowany na placu, pomiędzy tzw. łącznikiem, salą gimnastyczną a budynkiem szkoły. To wisienka na torcie projektu Eko – Stacja, który powstał dzięki rodzicom uczniów tej szkoły. Pabianicki pan Kleks ma ponad 2,5 metra wysokości oraz ok. 1,5 metra szerokości.

– Graffiti to spontaniczny pomysł rodziców. Zaniedbany plac zabaw, który został zagospodarowany na eko – stację wygląda imponująco. Szpeciła go niestety brzydka ściana. Stąd właśnie pomysł na to dzieło – wyjaśnia Marzenna Majchrzak, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.

Autorem malowidła jest student IV roku Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi – Piotr Stanisławski. Artysta wykonał dla szkoły graffiti bezpłatnie.

Prace nad budową eko – stacji trwały na terenie „trójki” od początku sierpnia. Projekt napisany przez rodziców z obecnej klasy IIe został nagrodzony w Programie Wolontariatu Pracowniczego PGE „Pomagamy” przez Kapitułę Programu złożoną z przedstawicieli spółek GK PGE już w tamtym roku. Dzięki temu na placu przy szkole powstało miejsce, w którym dzieci spędzają zarówno lekcje, jak i czas pomiędzy nimi. Co się zmieniło? Odmalowano ogrodzenie, wypielono teren ogródka, odświeżono zjeżdżalnię, zasadzono nowe krzewy, zaimpregnowano meble ogrodowe, zamontowano karmniki i budki lęgowe dla ptaków. Dla uczniów ustawiono nowe stoły, ławy oraz parasole. Wiosną dzieci zasieją tu warzywa, zioła i kwiaty.

„Szkoła w ramach projektu otrzyma również narzędzia ogrodnicze oraz pomoce dydaktyczne do pracowni przyrodniczej. Dla dzieci zostanie też zorganizowane spotkanie z ornitologiem oraz warsztaty robienia eko-karmników. Wszystkie zajęcia przeprowadzą wolontariusze PGE.” – informują nauczyciele na stronie internetowej SP3.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

szkoda tylko, ze „artysta” skopiował rysunek kogoś innego, który powstał w latach 80…. BA! W dodatku się bezczelnie podpisał w rogu!

Podpisał się, bo to on namalował ten mural. I to miał być właśnie dokładnie TEN Pan Kleks z okładki kasety 🙂 na specjalne zamówienie.
Także drogi obsterze biadolenie i tropienie skandalu Ci nie wyszło. Ale tak to już jest, że w Polsce jak ktoś zrobi coś fajnego to tego się nie wybacza 🙂 Z wolontariackim pozdrowieniem, Irmina Karasińska