W drugiej kolejce rundy wiosennej zieloni udali się na spotkanie wyjazdowe. Celem było zmycie plamy po ostatniej, wysokiej porażce na własnym boisku.
Włókniarz Konstantynów Łódzki – Włókniarz Pabianice 1:0 (0:0)
Początek spotkania to lepsza dyspozycja gospodarzy, którzy starali się prowadzić grę. Po upłynięciu kwadransa do życia obudzili się jednak pabianiczanie i mecz przeniósł się głównie w okolice środka pola. Wtedy to doszło do nieprzyjemnego incydentu, kiedy Dudka sfaulował bez piłki Kwaśniaka. Sędzia nie zwrócił jednak na to uwagi i nie usunął piłkarza gospodarzy z placu gry. Pierwsza część spotkania mimo sporadycznych sytuacji nie była ciekawsza niż ta rozegrana przed tygodniem przeciwko ekipie z Bedlna.
Po przerwie w zespół gości wstąpiło życie. Gospodarze opadli z sił, co skutkowało pierwszymi dobrymi okazjami do wyjścia na prowadzenie. W 60. minucie spotkania Kacper Kosmala znalazł się w akcji sam na sam z bramkarzem ale to golkiper wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Po kilku chwilach bliski zdobycia bramki był Kacper Kirwiel, jego strzał trafił jednak w spojenie bramki. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było też tym razem. Gospodarze przeprowadzili kontrę, którą faulem przerwał obrońca Włókniarza Pabianice. Zawodnik z Konstantynowa dośrodkował piłkę w pole karne, a ta przez nieporozumienie zawodników linii defensywnej znalazła się w naszej siatce. Zieloni ruszyli do ataku, by odrobić straty ale walili głową w mur. Konstantynów starał się bronić korzystnego rezultatu za wszelką cenę. Zaczęło się opóźnianie gry, odkopywanie piłki i inne sytuacje znane z boiskowej rzeczywistości. W polu karnym był także faulowany Skowronek, jednak i tym razem sędzia pozostał niewzruszony. Sytuację na wagę remisu 90. minucie spotkania miał jeszcze Kępka, ale po strzale lewą nogą piłka minęła bramkę gospodarzy. Nasza ekipa po drugiej porażce z rzędu spadła na 7. pozycje w tabeli i musi zabrać się do pracy.
Skład: Rzeźniczak, Mendak, Leonow, Kępka, K. Kosmala, Kwaśniak, Głowiński (Acela), Kirwiel, Gorący (Potrzebowski), Krawczyk (Skowronek), Ostalczyk.
Szansa na przełamanie niechlubnej passy już przyszłą sobotę o godzinie 16:00. Wtedy to Włókniarz podejmie u siebie Termy Uniejów.
„Mecz z Bedlnem to falstart w konstantynowie będzie lepiej ” no i jest 😉