Około 30 osób tworzyło instalację zaprojektowaną przez Jerzego Janiszewskiego. Zespołem dowodziła pabianiczanka Joanna Koczur.
Pomysł zawieszenia blisko 6 tys. kolorowych wstążek nad głowami łodzian spacerujących tamtejszą starówką narodził się w ramach Festiwalu Energia Miasta, który organizuje Fundacja Urban Forms. Aby ożywić przestrzeń Starego Miasta, Teresa Latuszewska-Syrda, prezes fundacji, skontaktowała się z Jerzym Janiszewskim. To znany grafik, autor legendarnego logo „Solidarność”. Janiszewski podobne, ale sporo mniejsze instalacje tworzył już w Madrycie, Barcelonie i Gdańsku.
Kiedy projekt został zaakceptowany, do jego realizacji wyznaczona została Joanna Koczur, stażystka w Fundacji Urban Forms i absolwentka Politechniki Łódzkiej.
– Skończyłam gospodarkę przestrzenną, dlatego zawsze podobały mi się działania fundacji i dołączyłam do zespołu. Pracowałam też przy realizacji muralu, który powstał na ścianie budynku przy ul. Kilińskiego 75 – mówi Joanna.
Przygotowania do realizacji projektu rozpoczęły się w już w marcu. Pabianiczanka skompletowała zespół wolontariuszu złożony głównie z harcerzy naszego hufca. Później zaczęła się mozolna praca. Zespół musiał przygotować blisko 6 tys. wstążek o długości 9,5 metra każda. Wstążki do hali PTC przy ul. Gdańskiej – tam była główna pracownia – przywiezione zostały w rulonach. Każdy z ponad 200 rulonów miał 250 metrów kolorowej taśmy.
Gotowe elementy na specjalnie przygotowanej siatce zostały przetransportowane na działkę w Szynkielewie. Tam instalacja nabrała ostatecznego kształtu. Nad całością prac czuwał sam projektant, który również pomagał w układaniu gotowych wstążek.
W poniedziałek 8 sierpnia instalacja została zaprezentowana łodzianom.
– Efekt jest niesamowity. Teraz to miejsce odżyło, a efekt końcowy zachęcił mieszkańców do wizyty na Starym Mieście, które podobnie w Pabianicach, jest zaniedbane, ale ma ogromny potencjał. Władze Łodzi zapowiadają rewitalizację – opowiada pabianiczanka.
Instalację można podziwiać do końca października.
Ciekawe dlaczego kojarzy mi się to z warszawską tęczą… 😉
No ale efekt końcowy doprawdy zacny.
dlaczego ci się kojarzy z tęczą, głodnemu chleb na myśli