W czwartek po godz. 22.00 mieszkańcy Kolonii Ldzań spostrzegli Peugeota stojącego w rowie. Zawiadomili policję.
Na miejsce wezwano też pogotowie i straż pożarną. Ale gdy służby dojechały na miejsce, kierowcy już nie było. Oddali się od pojazdu.
– Nie mamy świadków tego zdarzenia. Osoby wzywające policję widziały jedynie mężczyznę siedzącego w aucie. Nie wiemy więc, kto kierował. – tłumaczy Tomasz Tarała z pabianickiej policji. – Auto zostało odholowane na parking policyjny.
REKLAMA
to skąd wiadomo że uciekł do lasu? niewiele na to wskazuje. Może tak było a może nie, nie wiemy czy np nie poszedł gdzieś po pomoc.
Udał się do pobliskiego pogotowia alkoholowego.
Albo kierowca był pijany dlatego opuścił pojazd.