Strona główna Styl życia Ludzie Jak smakuje Wieczorne Wino ze Struśkiem

Jak smakuje Wieczorne Wino ze Struśkiem

0

Choć pisze, że robi to, co każdy facet gdy sobie wypije, to te „oderwane od rzeczywistości historie” przyniosły mu wyróżnienie w kategorii Męski Blog Roku czasopisma Men’s Health. Jeśli nie wiecie jakie wino wybrać, macie od tego Struśka.

Strusiek, czyli Łukasz Pędziwiatr to pabianiczanin, który w temacie napojów z owoców winnej latorośli odnalazł wyjątkowe upodobanie. Choć ma za sobą degustację ponad setki najróżniejszych win, wciąż uparcie twierdzi, że się na nich nie zna. Mimo to, na jego blogu znajdziemy butelki na każdą okazję – na prezent, dopasowane do posiłku, czy nawet takie, które czym prędzej wypłoszą naszych gości, wszystkie obdarzone jedynym w swoim rodzaju opisem.

Unikalność ta dokonała czegoś wyjątkowego – w zaledwie cztery dni po weryfikacji jego bloga w konkursie Men’s Health, Wieczorne Wino ze Struśkiem otrzymało ponad 700 głosów, co zaowocowało wyróżnieniem go w kategorii Męski Blog Roku. To o ostatnich dokonaniach, jak jednak wyglądały pierwsze wpisy winnego blogera?

– Początkiem była pseudo-recenzja wrzucona na Facebook’a w kwietniu 2015 roku. Pozytywny odzew znajomych sprawił, że pojawił się pomysł na stworzenie swojego pamiętnika win – wspomina Łukasz. – By łatwiej było w przyszłości, przed zakupem, przypomnieć sobie czy było dobre czy nie, jednocześnie dzieląc się swoimi subiektywnymi odczuciami ze znajomymi. Po około 2 miesiącach takiej zabawy, stworzyłem fanpage by zebrać w jednym miejscu wszystkie wpisy.

Potem pozostało już tylko wychodzić do sklepu, zabawić się chwilkę z korkociągiem i pisać o tym, co wyczuwa nos i podniebienie. Często są to smaki i zapachy, które zachęcają do zmiany przyzwyczajeń i zaprzeczenia stereotypom.

ravenswood

 

– Panuje przekonanie, że wytrawne wina są kwaśne i niedobre. Na blogu staram się tak pisać by zachęcić innych do przełamania strachu przed wytrawnymi winami, bo można w nich poczuć wiele różnych owoców (i nie tylko) gdzie w winach słodkich dominuje smak cukru – opowiada Strusiek. – Im więcej różnych smaków tym większa zabawa. Chyba, że trafi mi się podłe wytrawne wino, wtedy szczerze piszę, że nadaje się do tego by goście wcześniej poszli.

Szczerość jest cnotą, która zdecydowanie cechuje wszystkie wpisy na blogu. Autor nie owija w bawełnę, nie kadzi i nie bałwochwali. Pisze wprost to, co myśli, co czuje w chwili degustacji, dlatego też w kieliszku Wieczornego Wina często znajdziemy niewybredne i interesujące porównania smaku i kolorystyki z rzeczami, które z winem nie powinny mieć nic wspólnego. Dzięki tej otwartości, sporej dawki ironii i prowadzenia polemiki z samym sobą, czytelnik może poczuć, że o winach nie opowiada mu kompletnie obca osoba, a dobry i lubiany znajomy. Oto fragment jednego z wpisów Struśka.

Kiedyś mężczyznom było łatwiej. Wyszli ze swej sieni, zaj…. smoka lub wyrżnęli w pień stado krwiożerczych owiec by zapewnić pokarm rodzinie i uznanie w oczach swej białogłowy. A teraz smoków nie ma, mięso najkrwawszych drapieżników spokojnie leży w zamrażalniku każdego sklepu i byle jaka namiastka mężczyzny może ją zdobyć. Więc co zrobić by w dzisiejszych, pozbawionych zagrożeń (oprócz polityków itp 😛 ), czasach zaimponować kobiecie? Zabić wku……. muchę! Wiecie, mówię o takiej co zaczyna się „przytulać” do ucha czy kostki kiedy już prawie zasypiacie. Ta właśnie walka, niedawno przeze mnie stoczona, natchnęła mnie do dzisiejszego wina. Zapraszam na 87 odcinek #wieczorneWinoZeStruśkiem spodziewajcie się (lepiej by się niczego po tobie nie spodziewali…) w smaku czegoś dla lubiących ostrzejszego rock’a jak i lekkiego popu.
Nazwa: Ravenswood (kuźwa etykieta trochę straszna jest, przyznacie)

Kraj: Korn, SOAD, Drowning Pool, Manson no nie da się ukryć, że USA
Szczep: Zinfandel (czy ktoś kto jednak ma wiedzę, może mi powiedzieć jak poprawnie wymawiać? Przez Z czy C ? [lepiej żebyś niczego nie wymawiał i zamilkł na wieki])
Korek: Buhahahha ameryka i korek? 😀 Dla mnie to oksymoron, nie potrafię przypomnieć sobie na szybko wina z USA bez zakrętki. A tak serio wina z zakrętką to nic „gorszego” Co prawda pozbawione są cmoknięcia przy wychodzeniu, ale przynajmniej nic do środka nie powpada 🙂 (ty mógłbyś wpaść, do studni, albo nawet dwóch i to naraz)

– Taki jestem na co dzień, więc i tak piszę – uzasadnia utytułowany bloger. – Pisanie o winach jest dla mnie zabawą, więc pisanie dostojnym językiem niczym profesor Miodek czy Bogusław Kaczyński, byłoby sztuczne. Zwłaszcza, że jestem amatorem i daleko mi do wiedzy osób, które profesjonalnie piszą o winach.

salmon-creek

Prócz opisów win, na blogu pojawiają się również tzw. odcinki specjalne, w których znajomi Struśka podejmują wraz z nim różne wyzwania. Czasem jest to zakup wina w wybranym przedziale cenowym, innym gry słowne. Łukasz nie stroni także od wyzwań, na jego blogu, wśród wyższej klasy win goszczą również takie pozycje jak Amarena, Beczka Mocna, czy słynny „ruski szampan” robiony w… Polsce. Jednak jak sam przyznaje, nie planuje degustować innych tego typu trunków ze względu na następujące po nich dolegliwości. Jakie zatem plany ma Strusiek?

– Nie trafić na odwyk – śmieje się. – A tak serio, nie stawiam sobie żadnych wyzwań, bo zabawa przerodziłaby się pracę. Jedyne czego chcę, to poszerzać grono czytających.

Aby znaleźć się w tym gronie, należy zajrzeć na bloga Wieczorne Wino ze Struśkiem albo odwiedzić fanpage bloga na Facebooku.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments