Strona główna Aktualności Czy woda z naszych kranów nadaje się do picia?

Czy woda z naszych kranów nadaje się do picia?

8

Pod postem ZWiK Pabianice, który zachęcał mieszkańców miasta do picia wody z kranu zawrzało. Internauci w swoich komentarzach wykazali wiele obaw oraz niepewności. Czy słusznie?

W kwietniu opublikowaliśmy na Facebook’u post pabianickiej spółki ZWiK, która dostarcza wodę do naszych domów, restauracji, szkół, przedszkoli oraz większości miejsc użytku publicznego w mieście. Po publikacji okazało się, że wielu z internautów nie ufa jakości pabianickiej wody i obawia się pić ją przed przegotowaniem. Wpis cieszył się dużym zainteresowaniem wśród czytelników EPAinfo, nie zawsze jednak pozytywnym.

By rozwiać wątpliwości dotyczące picia wody z kranu, Wasze pytania umieszczane w komentarzach zadaliśmy specjalistom: Annie Kubie, kierownik Działu Ochrony Środowiska – Labolatorium w ZWiK oraz Annie Nowickiej z Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Pabianicach. Obie panie zajmują się badaniem jakości pabianickiej wody.

1. Jak rozumiem ZWiK posiada stosowane badania z różnych części Pabianic kranówki docierającej do mieszkań?

Odpowiada Anna Kuba:

Oprócz laboratorium ZWiK nadzór nad jakością wody w naszym mieście sprawuje sanepid. Pracownicy pabianickiego sanepidu raz w miesiącu pobierają próbki wody z różnych części miasta. Są to: Dom Pomocy Społecznej przy ul. Łaskiej 86, Przedszkole Miejskie nr 8 przy ul. św Jana, Przedszkole Miejskie nr 3 przy ul. Moniuszki, Zakład Wodociągów i Kanalizacji przy ul. Warzywnej oraz stacje uzdatniania wody przy ulicach Wodnej i 15 Pułku Piechoty Wilków. Miejsca do kontroli wybierają pracownicy sanepidu, nie my. Są one dobrane tak, by badana woda pochodziła właśnie z różnych części Pabianic. Natomiast my, pracownicy laboratorium ZWiK prowadzimy codziennie badania w zakresie parametrów, które są przekroczone w wodzie ze studni i poddawane obróbce technologicznej (żelazo i mangan) oraz w zakresie parametrów związanych z dezynfekcją, (chlor wolny i ogólny). Pełniejszy zestaw badań (około dwudziestu parametrów fizyko-chemicznych ) wykonujemy raz w miesiącuOprócz badań wody wynikających z nadzorowania procesów technologicznych, o których była mowa powyżej, wykonujemy badania (w zakresie fizyko-chemicznym) oraz zlecamy do zewnętrznych laboratoriów (w zakresie badań bakteriologicznych) w ramach obowiązków nakładanych na zakłady wodociągów przez Ministra Zdrowia. Badania te oraz ich częstotliwość, określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 13.11.2015 w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, wykonywane są raz w miesiącu (tzw. monitoringi kontrolne) oraz cztery w roku (tzw. monitoringi przeglądowe). Oznacza to w praktyce, że sprawdzamy fizyczno – chemiczne właściwości wody oraz, czy nie rozwijają się w niej żadne, niebezpieczne dla zdrowia bakterie. Jeśli chodzi o badanie wody, którą nasi odbiorcy mają w kranach, w prywatnych mieszkaniach, nie mamy możliwości wykonania takich badań. Chyba, że klienta cokolwiek niepokoi: barwa, zapach czy smak wody. Wystarczy do nas wtedy zadzwonić, zgłosić swoje obawy, a my bezpłatnie przebadamy wodę. W takich sytuacjach próbki pobieramy w dwóch miejscach: przy wejściu np. do bloku oraz bezpośrednio z kranu mieszkańca. Dzięki temu wiemy, czy ewentualny problem jakości wody płynie ze źródła, czy pojawia się podczas przepływania przez instalację danego budynku.

2. Rozumiem również, że ZWiK bierze odpowiedzialność za stan i konserwację instalacji wodnej wewnątrz poszczególnych budynków zarówno w nowym jak i starym budownictwie czy to w blokach czy to w kamienicach?

Odpowiada Anna Kuba:

– Odpowiedzialność za stan instalacji wodnej w poszczególnych budynkach ponoszą ich administratorzy lub właściciele. Aczkolwiek warto wiedzieć, że wpływ instalacji na jakość wody zależy przede wszystkim od tego, czy woda regularnie przepływa przez instalację. Jeśli w sposób normalny, czyli regularny użytkujemy wodę np. do codziennych czynności domowych jak np. sprzątanie, pranie czy gotowanie, instalacja nie powinna mieć wpływu na wodę, bo kontakt wody z materiałem, z którego wykonana jest instalacja jest naprawdę krótki. Problem może pojawić się w mieszkaniach lub budynkach, które przez dłuższy okres pozostają opuszczone, niezamieszkałe. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy mamy lato, temperaturę powietrza powyżej 25 stopni Celcjusza i mieszkanie w bloku na czwartym piętrze, którego lokatorzy wyjechali na urlop. Po powrocie zauważają, że z ich kranu płynie dziwna woda. Jednak nie jest to wina samej wody, a faktu nieużywania instalacji przez pewien czas. Należy odkręcić na chwilę kran kran, a wodę można zużyć np. do podlania kwiatów. Po kilku minutach woda płynąca z kranu będzie już zdatna do picia.

3. Odkąd wlewam do czajnika elektrycznego wodę z dzbanka z filtrem, to w czajniku nie mam kamienia i dziwnego osadu. I Wy mówicie że mamy pić wodę z kranu!

Odpowiada Anna Kuba:

– W Pabianicach mamy wodę średniej twardości. Warto wiedzieć od czego pochodzi kamień: od związków wapnia i magnezu. Jeśli woda zawiera te dwa składniki to oczywiście tworzy się kamień. Przefiltrowana woda nie będzie w czajniku wytwarzać kamienia, ale oznacza to również, że będzie pozbawiona minerałów i jonów. Dokładnie na tym korzystają producenci popularnych wód mineralnych. Bo czy do sklepowych koszyków nie wkładamy chętniej właśnie tych marek, które chwalą się, że ich wody mają magnez i wapń? Filtrowanie wody będzie miało bardzo dobry wpływ na nasze czajniki, pralki i zmywarki. Niekoniecznie będzie to korzystne dla naszych organizmów.

4. Ciekawe, czy w szkołach, gdzie zamontowano poidełka, rury są nowe? 

Odpowiada Anna Kuba:

– Poidełka nadzorowane są przez nas przed rozpoczęciem roku szkolnego, czyli w sierpniu. Właśnie dlatego, że przez okres wakacyjny przez instalację w szkołach nie przepływa woda. Wtedy to sieć jest przepłukiwana. Wykonujemy również dokładne badania bakteriologiczne oraz fizykochemiczne. W sytuacji, gdy którekolwiek z tych badań wykazuje jakaś nieprawidłowość, ponownie pobieramy próbkę, a o wynikach informujemy dyrekcję szkoły. Jak już wcześniej wyjaśniałam, na jakość wody przede wszystkim ma wpływ to, czy regularnie przepływa ona przez daną instalację. Bardzo duży wpływ na to, jaka woda wypływa z poidełek ma też to, jak dba się o ich higienę, czy poidełka są w odpowiedni sposób czyszczone. Ale to już leży w gestii szkoły.

5. Niestety. Wajsòwny. Woda z kranu żółte zabarwienie. Chyba tak być nie powinno. Chyba że jest bogata w żelazo albo mocznik.

– Odpowiada Anna Kuba:

– Fakt żółtej wody należy bezzwłocznie zgłosić do zarządcy budynku, w przypadku bloków do administracji Spółdzielni Mieszkaniowej lub bezpośrednio do nas. Mogę zapewnić, że od nas żółta woda nie wypływa.

6.  Ogólnie to i nawet bym piła tę wodę z kranu, ale zawsze jak próbowałam się przemóc, to kończyło się bólem brzucha.

Odpowiada Anna Kuba:

– Reakcje ze strony układu pokarmowego są kwestią indywidualną zależącą zarówno od danego organizmu, jak i od spożywanego produktu. Równie dobrze możemy zapytać, czy podobne dolegliwości występują po spożyciu innych produktów spożywczych. U jednych tak, u innych nie. Myślę, że zachowanie zasad zdrowego rozsądku oraz zasad zdrowego żywienia są w tej kwestii kluczowe. Wyjaśnię jeszcze kwestię chloru, która równie często budzi niepokój. Wytyczne ministerstwa zdrowia mówią, że woda, którą otrzymuje konsument, ma zawierać maksymalnie 0,3mg/l chloru wolnego. Nasza ma zaledwie 0,02mg/l. To chlorowanie profilaktyczne, stosowane na wszelki wypadek, w razie awarii. My mamy studnie głębinowe, dlatego pabianicka woda nie wymaga zbyt dużego chlorowania. Spotykam się również czasami z określeniem, że woda jest biała. To wynik napowietrzenia, które stosowane jest, by pozbyć się nadmiaru żelaza. Po chwili od nalania, woda w szklance robi się klarowna, dlatego, że ulatnia się z niej właśnie powietrze.

 


O opinię zapytaliśmy również Annę Nowicką z Sekcji Higieny Środowiska w Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Pabianicach.

– W punktach, które co miesiąc kontrolujemy, na przestrzeni ostatnich 15, a może i nawet 20 lat nie odnotowaliśmy żadnych nieprawidłowości. Jeśli chodzi o wodę, która wypływa z kranów konsumentów w prywatnych mieszkaniach, warto mieć na uwadze fakt, iż instalacja w poszczególnych budynkach może mieć wpływ na jej jakość. Szczególnie, gdy mieszkańcy zakładając liczniki na wodę, oszczędzają na jej zużyciu. Wiąże się to ze stagnacją wody w rurach. Dlatego zanim napijemy się wody z kranu, szczególnie po nocy, warto przez chwilę spuścić jej pierwszy strumień. Jeśli widzimy niepokojące objawy tzn. gdy woda ma dziwne zabarwienie lub nieprzyjemny zapach, warto zapytać sąsiadów zarówno z naszego pionu, jak i tych z boku, czy w ich mieszkaniach występuje podobny problem. Takie objawy mogą być oznaką awarii instalacji w budynku lub tej miejskiej. W takim przypadku polecam również kontakt ze ZWiK, by dowiedzieć się czy właśnie w naszej okolicy nie ma awarii i ewentualnie jak długo ona potrwa. Jeśli wykluczymy wszystkie z tych możliwości, należy niepokojące objawy zgłosić zarówno do ZWiK, jak i do sanepidu. Jeśli mamy jakiekolwiek obawy przed piciem wody z kranu, warto wcześniej przeprowadzić odpowiednie badania.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

A czy w wodzie od ZWiK jest chlor?

z kasy za doprowadzenie przyłącza do posesji, materiały i zezwolenia, żeby mieć te tanią wodę, to ile butelek mineralnej bym miał? do picia używam butelkowanej, a do mycia, prania, podlewania mam przydomową studnię z filtrami i własną pompą. jeden wydatek, brak kosztów utrzymania, abonamentów i innych pierdół.

Woda może być jeszcze tańsza, wystarczy zwolnić kilku nierobów z dużymi brzuchami 🙂

I tak nie będę pił z kranu.

….nowicka z kubą jako eksperci? jezu nie…

A woda w butelkach to niby jakiej jest jakości? badał to ktoś z was geniusze, wierzący w cudowne pochodzenie butelkowanego H2O?

Zastanawiam się, po co wodociągi reklamują się w mieście w którym są monopolistą i nie ma możliwości uzyskania przyłącza z wodą od konkurencji? taka reklama to tylko niepotrzebne wydane pieniądze. A zaraz! jest dział marketingu to i muszą takie teksty produkować aby nakłonić do picia wody. Po to aby z nadwyżki tej zużytej przez mieszkańców wody, pracodawca mógł ich dział opłacić. Gdzie tu logika? pewnie dział pociąga miesięcznie więcej kosztów niż zysk z nadwyżki zużytej wody dzięki tej reklamie 🙂