Strona główna Aktualności Komunikacja Co dalej z busami do Łodzi?

Co dalej z busami do Łodzi?

19

Łódź nie idzie nam na rękę w sprawie komunikacji prywatnymi busami. Cierpią pasażerowie dojeżdżający do stolicy województwa.

Pod koniec listopada prezydent Grzegorz Mackiewicz wysłał pismo do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

– Zwracam się z wnioskiem o udostępnienie dla potrzeb przewoźników przystanków autobusowych zlokalizowanych w bezpośrednim sąsiedztwie centrum przesiadkowego Piotrkowska-Mickiewicza np. przy al. Kościuszki. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, gdy pasażerowie wysiadający na przystanku Radwańska/Kościuszki, aby przesiąść się na tramwaje poruszające się po trasie W-Z muszą przejść około 750 metrów. Nie da się tego nazwać dogodną przesiadką – apelował Mackiewicz.

Niestety, ale odpowiedź ZDiT w Łodzi jest negatywna. Busy, które zatrzymują się na przystanku Kościuszki/Mickiewicza robią to nielegalnie.

Druga kwestia to dojazd do otwartego niedawno dworca Łódź Fabryczna. Prywatni przewoźnicy będą mogli korzystać odpłatnie z peronów autobusowych usytuowanych na dworcu. Problem jednak w tym, że są to perony wyłącznie przesiadkowe i nie ma mowy o postoju busa w tym miejscu. Jak zdradził nam w rozmowie jeden z przewoźników, problemem jest też kwestia wysokiej opłaty za korzystania z dworca. Przewoźnicy mają wystąpić do ZDiT z wnioskiem o możliwość korzystania z przystanku MPK zlokalizowanego nieopodal, ale zapewne odpowiedź będzie negatywna.

Przewoźnicy i prezydent Pabianic na negocjacje mają czas do końca marca. Wtedy też nastąpi pierwsza w tym roku korekta rozkładów jazdy. Co dalej z busami do Łodzi? Czas pokaże.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
19 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

A na początek roku, podwyżka cen biletów w busie, choć trasa bez zmian.
Miasto, jeśli samo nie angażuje się w zorganizowanie transportu do Łodzi, winno zdecydowanie bardziej zaangażować się po stronie przewoźników. Mieszkańcy tego się domagają !
Jeśli Łódź jest taka roszczeniowa można poszukać innych lokalizacji docelowych (np. okolice ŁDK, Plac Dąbrowskiego itp.). Trochę gorzej z przystankiem pośrednim, tak jak dawniej był koło Centralu. Myślałem początkowo o tym koło ZUS, albo koło Galerii, ale całościowo nie rozwiązują one problemu.

Busiarze nie chcą jeździć do ŁDK, bo korki… A my mamy się przesiadać, tracić czas i płacić. Teraz też drożej za busy…

Busy to przede wszystkim powinny mieć aktualny rozkład jazdy w którym będzie podane jak się nazywa firma przewożąca nimi ludzi bo jakoś wielokrotnie stojąc na krańcówce przy ulicy Waltera Janke nie miałem pojęcia kto mnie będzie wiózł. Wiedziałem jak wygląda bus ale jak nazywa się firma świadcząca usługę przewozu i do kogo powinienem zadzwonić gdyby bus nie przyjechał tego już nie wiedziałem bo nie było takiej informacji. W dodatku busy nie kursują w święta i jeśli się nie mylę także w niedziele. W dodatku jak ostatnio jechałem to w jednym z busów widziałem kamerę która monitorowała pasażerów ale jakoś rozkładów… Czytaj więcej »

Otóż to! Trafić czasem na busa, zwłaszcza w niedzielę czy święta, to jak trafić szóstkę w lotto. Bardzo słuszna uwaga, by firmy były oznaczane, tymczasem jest to bardzo enigmatyczne. Co ciekawa na przystanku przy Narutowicza (stanowisko busów i PKS’ów) wiszą rozkłady obowiązujące i te sprzed lat. Telefonu właściciela firmy, by zadzwonić i się czegoś dowiedzieć – żadnego. A jak już się jakiś znajdzie, to nikt nie odbiera. A już zupełnie nie do pojęcia jest dla mnie rozkład, który jest niepraktyczny, nie mam szansy dojechać busem np. na 10 do Łodzi ze Szpitala, bo bus jeździ co dwie godziny i w… Czytaj więcej »

W soboty i niedziele busy już nie jeżdżą.

Pokazałem koledze z Olsztyna zdjęcie dołączone do artykułu i zapytał się, czy to jest gdzieś na Ukrainie. Otóż zjawisko „busiarstwa” (nie chodzi mi o samą wielkość pojazdu) występuje wszędzie tam, gdzie niedomaga władza odpowiedzialna za organizację transportu publicznego. Jest to bardzo charakterystyczne dla krajów byłego ZSRR, oraz afrykańskich, gdzie przerobione z różnych samochodów dostawczych na osobowe pojazdy o wątpliwym stanie technicznym kursują jak chcą i kiedy chcą. W przypadku busów Łódź – Pabianice firmy te „obudowały się” wokół regularnych linii PKS, które kursowały co godzinę zarówno z Bugaju jak i ze Szpitala. Klientów zyskali dzięki temu, że sam PKS nie… Czytaj więcej »

Busiki raczej jeżdzą zgodnie z rozkładem, rzadko spotykam się żeby się spóźniał lub w ogóle nie przyjechał. Często zdarza się sytuacja, że ludzie przy SDH lub przystanek wcześniej nie mogą już wsiąść bo wszystkie miejsca łącznie ze stojącymi są zajęte. Ciekawi mnie czemu nocny w weekendy dla klubowiczów puszczają a dla ludzi dojeżdżających w tyg do pracy/szkoły/uczelni już nie.

Masz widocznie szczęście. W szczycie porannym z Pabianic kursy raczej są, bo wiedzą, że jeżeli ich nie będzie, to będzie ich koniec.

Moja siostra wiele razy chciała skorzystać z busa do Pabianic wczesnym wieczorem i nic nie przyjechało, a czekała po 50-minut, by potem jechać tramwajem. Ja się jej dziwiłem że od razu nie chodziła na tramwaj, a czekała naiwnie na busy.
Były już sytuacje, że w Łodzi busiarz na pytanie kiedy odjeżdża odpowiada, że jak zbierze się odpowiednia liczba osób… Efekt czegoś takiego może być tylko zły.

A ja się nie dziwię, że nie chodziła na tramwaj, bo też nie chodzę. Tramwaj to ostateczna ostateczność.

Wreszcie ktoś poruszył ten temat, który dotyczy wielu osób dojeżdżających do pracy oraz do szkoły do Łodzi. Mam wrażenie, że nikogo nie interesuje ten problem – bo od jakiegoś czasu dojazd do Łodzi stał się dla ludzi problemem. I nie mamy się co dziwić, że jest smog, bo ludzie po prostu przesiadają się do samochodów, skoro nie mają czym dojechać do pracy i nie ma biletów miesięcznych w busach prywatnych. Mnie osobiście również nurtuje problem likwidacji kursów PKS-u. Kiedy były zawieszane prywatni przewoźnicy tłumaczyli się, że nie mogą wprowadzić biletów miesięcznych, ponieważ blokuje je PKS. Teraz temat biletów miesięcznych ucichł.… Czytaj więcej »

Racja, podpisuję się obiema rękami 🙂 Może się spotkałyśmy w PKS-ie?

Komentarze pod tym artykułem są dla mnie miłym zaskoczeniem. Miałem wrażenie, że jestem w swojej frustracji sam. Mieszkam w Pabianicach nieco ponad rok i jestem zszokowany jakością transportu i połączeniami z miastem wojewódzkim oddalonym o zaledwie 20-30 minut. Pochodzę z regionu Górnego Śląska, gdzie wiele miast, także wielkości Pabianic jest połączona z wieloma innymi regularnym transportem miejskim. Codziennie, kilka opcji dojazdu do miasta ościennego aż do godz. 23-24. Nie jest idealnie, ale w porównaniu do aglomeracji łódzkiej zadowalajco. W ogóle chyba pojęcie „aglomeracji” w tym przypadku nie wchodzi w grę, bo chyba ani Łodzi ani miastom pobliskim nie zależy na… Czytaj więcej »

Również myślałam, że jestem jedyna sfrustrowana skomplikowanymi dojazdami do pracy w Łodzi… Czekałam na otwarcie Fabrycznego, bo miałam nadzieję, że ruszą busy i PKS-y, a tymczasem porażka. Od Radwańskiej muszę jechać dwoma tramwajami, z przesiadką i nie mieszczę się w 20-minutowym bilecie, bo tramwaje najczęściej stoją na wszystkich światłach. Rano jeżdżę Dyliżansem, bo jedzie do Traugutta, ale z powrotem już nie… W Pabianicach wsiadam na św. Jana i tam mi najbardziej pasuje, ale co z tego, skoro powroty są tak skomplikowane?

Celne uwagi.
Nie rozumiem tylko władz Pabianic, że niewiele robią by poprawić komunikację.
Wszystkie okoliczne gminy do Łodzi mają ją lepszą !
Skoro nasze władze nie chcą uruchomić własnej (bo się nie opłaca – sic!), to niech pomyślą o tut. mieszkańcach np. pracujących w Łodzi, bo ci podatki płacą w Pabianicach, a mogliby się przeprowadzić za pracą. 😉
PS. Jest nadzieja, że ktoś z UM w ogóle jest zainteresowany opiniami z takich portali ?

Busy to w ogóle jest polska domena. Ale a propos Lublina ciekawym przykładem są oddalone o 50km Puławy. Średnie miasto, trasa do wojewódzkiego to około godziny. Busy jezdza jak w zegarku co 20-30 minut az do poznego wieczora. Z Krakowa do miast typu Trzebinia Oswiecim itd tez dostac sie mozna duzo sprawniej i szybciej. Busy nie musza byc zmorą jesli jest systematyka. A Pabianice w tej kwestii faktycznie przypominają Ukrainę.

Najbardziej brakuje mi szybkiego i w miarę bezpośredniego połączenia autobusowego relacji Bugaj – Chocianowice (IKEA), aby można było się tam wygodnie przesiadać na pojazdy MPK Łódź, jednocześnie nie dublując linii tramwaju na całej trasie (np. W. Janke – Nawrockiego – Sikorskiego – Partyzancka, a jeśli Ksawerów nie chce się dokładać, to niech się tam nie zatrzymuje). W tej chwili mamy możliwość dojazdu z dużą częstotliwością z centrum Łodzi do Portu (nawet rowerem miejskim), a dalej tworzy się wąskie gardło wynikające z oczekiwania na „41” i jego mozolnego tempa. Cieszy mnie, że „jedynka” jest zsynchronizowana (albo przypadkiem tak wychodzi w niektórych… Czytaj więcej »

A ja czekam na PKS z Bugaju na Dworzec Fabryczny. Przesiadki to dodatkowy koszt, strata czasu i niewygody. Kiedyś PKS jeździł, więc może i teraz.

Artykuł Pana Szymona pozwolił mi zaoszczędzić sporo czasu, także trafnie Panie Szymonie! Kiedyś jeździłem tymi busami, więc coś mogę dodać do tych wypowiedzi. Mianowicie ciśnie się sformułowanie: patologia! tak jakoś kojarzy mi się sytuacja z busami Pabianice-Łódź. Dlaczego? Otóż: 1) syf, smród, brak wentylacji (przecież kierowca ma okno uchylone), kurz (busy nigdy nie są odkurzane, bo po co…?!) 2) bus prawie nigdy nie ma limitu miejsc, czyli wsiada tyle osób dopóki domykają się drzwi (pytanie czy to jest legalne w tym kraju? przepisy chyba znamy…nikt nie zgłasza, bo każdy chce jechać do pracy itp…) 3) siedzenia ubite jak cholera, ciasno… Czytaj więcej »

A jak ktoś nie ma samochodu, PKP odpada, tramwaj odpada? Jeżdżę busami, bo szybko i wygodnie. Tylko dojechać trzeba na Radwańską :/