Strona główna Na sygnale Wypadki Bychlew: 46-latek ranny w wypadku

Bychlew: 46-latek ranny w wypadku

4

W Bychlewie doszło do groźnego wypadku z udziałem 46-letniego kierowcy skutera z Chechła. Mężczyzna trafił do szpitala. Droga wojewódzka nr 485 została częściowo wyłączona z ruchu. Policjanci zorganizowali objazdy.

Wypadek wydarzył się około godz. 18.00 na prostym odcinku drogi. Jak ustalili policjanci, jadący od strony Pabianic w kierunku Bełchatowa kierowca Volkswagena Tourana podczas skrętu w lewo nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z przeciwka motocykliście. Tak twierdzą również świadkowie.

-Jechaliśmy za tym samochodem i widzieliśmy, jak zajechał drogę. Moim zdaniem motocyklista miał na liczniku normalną prędkość – 50, maksymalnie 60 kilometrów na godzinę. To kierowca Volkswagena skręcił w ostatniej chwili (na parking Gminnego Ośrodka Kultury – przyp. red.). Może chciał wykorzystać lukę między autami i nie zauważył motocyklisty. Za tym motocyklistą był już sznur samochodów  – mówił Łukasz Kowalski, świadek wypadku, pasażer forda, który wraz z kolegami jako pierwszy zaczął  udzielać pomocy ofierze i zadzwonił po pogotowie.

Siła uderzenia była potężna – w samochodzie wystrzeliły poduszki powietrzne i kurtyny, a części obydwu pojazdów oraz osobiste rzeczy 46-latka (m.in. telefon komórkowy, dokumenty, portfel) były porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów.

53-letni kierowca Volkswagena, mieszkaniec Pabianic był trzeźwy. Jego wersja zdarzeń nie do końca pokrywa się z zeznaniami świadków.

– Skręcałem, ale on musiał jechać szybko. Przypierniczył we mnie i spadł ze skutera – mówi mężczyzna.

Gdy karetka zabierała poszkodowanego do szpitala był przytomny. Wstępnie stwierdzono u niego uraz kręgosłupa.

AKTUALIZACJA:

Poszkodowany w wypadku 46-latek zmarł w pabianickim szpitalu.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Tak kur.. zapier…. skuterem o pojemnosci kieliszka, dobre żarty. Sądzić dziada jak morderce.

Gdyby jechał motocyklem pewnie by miał przypisane ze jechał 150/h . Dobrze że są swiadkowie .

Rok temu zginal Piotr, sytuacja niemalże identyczna.

w takiej sytuacji nie ma znaczenia prędkość skutera bo to koleś z auta wymusił pierwszeństwo skręcając w lewo